Kukbuk
Kukbuk

Zakupy i gotowanie w duchu zero waste

Ekologicznie i oszczędnie. Jagna Niedzielska radzi, jak unikać marnowania żywności

Tekst: Magda Malicka

Zdjęcia: materiały prasowe

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 10 minut!

Suchy chleb, przejrzałe warzywa i owoce, resztki z obiadu… Statystyczny Polak wyrzuca około 235 kg żywności rocznie. Jagna Niedzielska – szefowa kuchni i doradca kulinarny – przekonuje, że można tego uniknąć. Jej nowa książka „Bez resztek. Kuchnia zero waste, czyli nie wyrzucaj pieniędzy i jedzenia” to zbiór przepisów, dzięki którym czerstwe pieczywo, wczorajsze ziemniaki czy obierki z warzyw zamiast w koszu, wylądują na talerzu. To też pakiet porad, jak planować, kupować oraz przechowywać żywność z troską o środowisko i tak, by nic się nie zmarnowało. Przeczytajcie, jak robić zakupy w duchu zero waste i dlaczego warto to robić.

Niedoskonałe, a nadal dobre

W dziale z warzywami, owocami, ziołami staram się wybierać te produkty, które są „brzydkie” i osamotnione, jak na przykład banan singiel, obite jabłka itp.* To one najprawdopodobniej zostaną porzucone na pastwę losu, a przecież niczym się nie różnią od tych ładniejszych. Zwłaszcza banany! Dla mnie te z czarnymi kropkami, czyli piegami są najsłodsze i najsmaczniejsze.

Daty ważności

Czas na temat dat ważności i przydatności do spożycia. Ważna informacja jest taka, że istnieje rozróżnienie między określeniami „należy spożyć do” oraz „najlepiej spożyć przed”.

Oficjalnie termin przydatności do spożycia („należy spożyć do”) to termin, po którym produkt ma być bezwzględnie wycofany z obrotu. Wycofywane są nawet te produkty, które nie mają oznak zepsucia. Co o tym myślę i co polecam robić w sytuacji, gdy w naszym domu pojawi się taki produkt, opowiem w rozdziale „Przechowywanie”.

Drugie określenie, czyli „najlepiej spożyć przed” lub „najlepiej spożyć przed końcem”, mówi o tym, kiedy najlepiej spożyć dany produkt, ale informuje jednocześnie, że po wskazanej dacie może on być nadal zdatny do jedzenia.

Opakowania

Staraj się wybierać produkty w szklanych opakowaniach, które można później wykorzystać do przechowywania innych rzeczy lub przygotowania przetworów. Teraz wystarczy powtórzyć zakupy w ten sam sposób 21 razy i kolejny dobry nawyk mamy zaliczony!

 

Własne torby

Na zakupy to zawsze bierzemy własne torby. Ten nawyk mam opanowany do perfekcji i zapewniam, że jest to bardziej praktyczne niż sterta foliówek walających się później po mieszkaniu.

Oprócz przekonywania o wygodzie takiego rozwiązania przybliżę ci temat torebek foliowych, które do niedawna były bezmyślnie rozdawane w większości sklepów.

Torba foliowa może rozkładać się nawet 450 lat. W Polsce dotychczas na jednego człowieka przypadało 450 foliówek rocznie. Jeśli myślisz, że ich koniec to domowy kosz na śmieci, powiem ci, że kosz to dopiero początek najgorszego.

Foliówki przyczyniają się do śmierci setek tysięcy zwierząt na świecie. Jak to się dzieje? Foliowe torebki, a także inne produkty z plastiku przez swoją lekkość unoszą się w powietrzu, mogą zawisnąć na drzewie lub utrzymywać się na powierzchni wód morskich i oceanicznych. W ten sposób imitują pożywienie dla zwierząt, które je zjadają i później noszą nierozłożony plastik w swoich ciałach. Niejednokrotnie od tego giną…

(…) Bezmyślne nadużywanie folii dotyczy nie tylko toreb zakupowych, lecz także plastikowych opakowań, wktóre wkładane są warzywa, owoce i inne produkty. Na to również jest częściowe rozwiązanie – to wielorazowe cienkie woreczki, które zabieram na każde zakupy razem ztorbą zakupową. Za każdym razem, kiedy pani lub pan na kasie czy na targu waży moje warzywa i owoce w woreczkach uszytych ze starych firanek, wyraża zachwyt. Niejednokrotnie dzięki temu odbyłam rozmowę o ekologii i usłyszałam, co osoba za ladą zauważa na co dzień, podczas wielu godzin pracy. Takie firankowe woreczki nie dodają znacząco wagi warzywom i owocom, łatwo się piorą i w dodatku są śliczne.

 

Przepisy Jagny Niedzielskiej:

Zupa dyniowa zagęszczana czerstwym chlebem

To zupa, której nie widać na talerzu, bo jest zasypana kawałkami chleba, który szybko moknie i naturalnie zagęszcza zupę. Danie wygląda rustykalnie i jest bardzo sycące. Z racji objętości zupy serwuj ją w głębokich i szerokich naczyniach, choć ja najbardziej lubię ją jeść z najbliższymi z jednego garnka.

Risotto z całego kalafiora

Trzeba być głąbem, żeby wyrzucić głąb z kalafiora. W poniższym przepisie najważniejszy przyrząd to tarka, przy pomocy której zetrzesz całego kalafiora. Tak przygotowany świetnie imituje ryż do risotto. Weganie z łatwością mogą zamienić tłuszcz oraz nabiał pochodzenia zwierzęcego na ich roślinne odpowiedniki. Nie bój się kombinować, na przykład zamień grzyby na coś, co akurat masz w lodówce.

Kremowy sernik na spodzie z czerstwego chleba

Nie przesadzam, pisząc, że ten sernik jest kremowy. On jest wręcz aksamitny. Dzięki temu, że nie ubijam białek i wrzucam wszystkie składniki naraz, oszczędzam czas, a sernik rośnie równiutko. Jego idealny wierzch pozostawiam ci do dyspozycji. Może wolisz dodać karmel, a może owoce – zrób z nim, co chcesz. Muszę się przyznać, że raz zaliczyłam sernikową wpadkę. Zapomniałam dodać do składników cukier. Ciasto było niejadalne, więc je zmieliłam, doprawiłam i użyłam do naleśników.

*Fragment tekstu i przepisy pochodzą z książki Jagny Niedzielskiej „Bez resztek. Kuchnia zero waste, czyli nie wyrzucaj pieniędzy i jedzenia”

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk