Koniec roku to szczyt sezonu na spotkania przy stole w gronie najbliższych. Najpierw śledziki z przyjaciółmi, potem święta, zaraz zacznie się karnawał. I nawet jeśli tym razem nie będzie huczny, na te spotkania czekaliśmy cały rok. A obrus jest jak kartka z pamiętnika: tu komuś skapnął tłuszcz przy nakładaniu kurczaka, tam niechcący wylało się wino, znajdzie się i ślad po torcie. Na pewno jest co prać!
Ale nie tylko stołowa bielizna zerka do nas tłustą plamą. Zima to ta pora roku, kiedy chodzimy w jednej puchowej kurtce czy ulubionym swetrze, aż w końcu stajemy przed dylematem: do pralni czy do pralki? Odpowiadamy: większość zimowych rzeczy z powodzeniem możemy prać w domu.