Po weekendzie spędzonym niemal wyłącznie na jedzeniu i spacerowaniu muszę stwierdzić, że Trójmiasto karmi szczerze, a i kawę parzy niezgorszą. Jeśli więc marzy wam się chwila wypoczynku, chcecie obejrzeć „Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga w gdańskim muzeum lub doświadczyć klimatu polskiego Tel Awiwu w Gdyni, mam dla was garść sprawdzonych adresów. Ułożyłem je według pory dnia – zaczynamy od śniadania.
Gdzie zjeść w Trójmieście (Gdyni, Gdańsku, Sopocie)?
Cyganeria, ul. 3 Maja 27, Gdynia
Marzą wam się leniwe na śniadanie? Mnie się marzyły, więc ruszyłem do Cyganerii. Piękne, nawiązujące do modernizmu wnętrze, krótka, ale starannie przygotowana karta. W niej uwagę przykuwa bliskowschodni ser labne podawany z rozmarynową oliwą oraz sąsiadujące z nim leniwe, ozdobione owocami i kleksem śmietany. Obie te potrawy kosztują po 16 zł. Prosto i smacznie! Po śniadaniu kusił mnie sernik pani Janki (8 zł), ale tknięty poczuciem obowiązku, ruszyłem w dalszą podróż.
Sztuka Wyboru, ul. Juliusza Słowackiego 19, Gdańsk
Księgarnia czy kawiarnia? To zawsze trudny wybór. Rozsiadłem się zatem w… Sztuce Wyboru, gdzie przednie ciasta sąsiadują z wyborną literaturą. Sernik pistacjowy (15 zł) i espresso (5 zł) uprzyjemniły mi poranek oraz lekturę książki „Saloniki. Miasto duchów” Marka Mazowera. Przesiedzenie tam całego dnia nie wchodziło jednak w grę. Czekały na mnie kościoły na gdańskiej starówce.