Kukbuk
Kukbuk
Półka z książkami kulinarnymi (fot. Toa Heftiba / unsplash.com)

Top 3: Najlepsze książki kulinarne

Bez których lektur nie wyobrażają sobie swojej kuchni? Podpytujemy Bartka Kieżuna, znanego także jako Krakowski Makaroniarz, i Michała Korkosza, twórcy bloga Rozkoszny, o ich ulubione książki kulinarne.

Tekst: redakcja

Zdjęcie główne: Toa Heftiba / unsplash.com

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 4 minuty!

Uwielbiamy książki kulinarne – zwłaszcza te pełne przepisów i kuchennych anegdot. W poszukiwaniu najciekawszych tytułów buszujemy w biblioteczce Bartka Kieżuna i Michała Korkosza, podpytując ich o ulubione książki kulinarne. Choć polskie dania wegetariańskie różnią się od smakołyków ze Stambułu, obu autorów więcej łączy niż dzieli… chociażby uznanie dla tego samego tytułu. Jeśli w waszej biblioteczce nie ma jeszcze książek „Stambuł do zjedzenia” i „Rozkoszne. Wegetariańska uczta z polskimi smakami” czym prędzej dodajcie je do waszej kolekcji – a uzupełniając własne zbiory koniecznie sprawdźcie, które książki królują w kuchni Krakowskiego Makaroniarza i Rozkosznego.  

 

Bartek Kieżun

Krakowski Makaroniarz
Portret Bartka Kieżuna

Specjalista w zakresie kuchni śródziemnomorskiej, dziennikarz kulinarny, podróżnik, fotograf. Pisze, gotuje i karmi, prowadzi warsztaty kulinarne oraz organizuje wyjątkowe kolacje degustacyjne. Za pierwszą książkę, „Italię do zjedzenia” >>, otrzymał Nagrodę Magellana w 2018 roku oraz był nominowany do Gourmand World Cookbook Awards, druga, „Portugalia do zjedzenia”, cieszyła się ogromnym zainteresowaniem czytelników. Zapewne nie inaczej będzie z najnowszą książką z tej serii, zatytułowaną „Stambuł do zjedzenia”.

Ulubione książki kulinarne Bartka Kieżuna:

Okładka książki włoska wyprawa Jamiego - Jamie Oliver (fot. materiały prasowe)

„Włoska wyprawa Jamiego”

Jamie Oliver

Lubię ją za młodzieńczą szczerość i autentyczny zachwyt, widoczny w oczach autora, którego wyprawa na polowanie czy zbieranie oliwek kręci tak samo jak robienie włoskich klusek. W czasach kiedy do Italii jeździło się samochodem, a włoskie produkty w polskich sklepach kosztowały dwa razy więcej niż we Florencji czy w Rzymie, pakowałem książkę Jamiego razem z przewodnikami i ruszałem w drogę. W podróży pomiędzy włoskimi miastami gotowałem, oszczędzając jednocześnie, i chłonąłem Italię – uczyłem się kuchni, w której mniej znaczy więcej.  

Okładka książki Moja kuchnia w Paryżu - David Lebovitz (fot. materiały prasowe)

„Moja kuchnia w Paryżu”

David Lebovitz

Davida kocham za poczucie humoru, między innymi na własny temat, za przepisy, które zawsze się udają, i za smak. To od niego nauczyłem się używać majonezu, a także że ketchup, choć sam w sobie jest okropnym pomysłem, świetnie dosmacza marynatę do żeberek. Kuchnia ma dawać bezpretensjonalną przyjemność. W tym podejściu do gotowania David nie ma sobie równych, a fakt, że wszystko dzieje się w Paryżu, tylko mu pomaga!

Okładka książki Jerozolima Yotam Ottolenghi i Sami Tamimi (fot. materiały prasowe)

„Jerozolima”

Yotam Ottolenghi, Sami Tamimi

Byłbym hipokrytą, gdybym w tym zestawie pominął „Jerozolimę”. Ottolenghi i Tamimi jako pierwsi pokazali mi bogactwo Bliskiego Wschodu – wspaniałe, że w tym celu wybrali się do Jerozolimy, miasta mitu, kolebki wielu kultur. Opowieść o kuchni i jedzeniu stała się opowieścią o historii i wielokulturowości, a takie lubię najbardziej.

Michał Korkosz

Rozkoszny
Michał Korkosz - Rozkoszny (fot. materiały prasowe)

Autor bloga Rozkoszny oraz książek: „Fresh from Poland: New Vegetarian Cooking from the Old Country”, uznanej przez magazyn „Booklist” za jedną z najlepszych książek kulinarnych 2020 roku, i premierowej „Rozkoszne. Wegetariańska uczta z polskimi smakami”.

Ulubione książki kulinarne Michała Korkosza:

Okładka ksiązki Leksykon smaków, Niki Segnit (fot. materiały prasowe)

„Leksykon smaków”

Niki Segnit, 

Kiedyś zostałem zapytany, którą książkę kucharską zabrałbym ze sobą na bezludną wyspę, albo – jeszcze bardziej dramatycznie – którą ocaliłbym w razie pożaru mojej biblioteczki. Pytanie wydawało się surrealistyczne i nie potrafiłem na nie odpowiedzieć, bo przecież jestem przywiązany emocjonalnie do większości z nich. Do czasu, kiedy szykowałem się do kilkumiesięcznej podróży i mogłem wziąć ze sobą tylko jedną książkę. Wybrałem tę najbardziej wygniecioną, z wieloma śladami linii papilarnych, zostawionymi przez moje umorusane masłem i czekoladą palce – „Leksykon smaków” Niki Segnit. Autorka, zamiast podawać przepisy, serwuje 99 smaków i ich niezliczone połączenia. Przytacza anegdoty, badania naukowe oraz dania autorstwa innych kucharzy. To wszystko opisuje słodko-gorzkim piórem pełnym brytyjskiego humoru.

Okładka książki Moja kuchnia w Paryżu - David Lebovitz (fot. materiały prasowe)

„Moja kuchnia w Paryżu”

David Lebovitz

Jeśli miałbym wskazać przykład idealnej książki kulinarnej, dzięki której przenoszę się do kuchni autora i oddaję się panującym w niej smakom i aromatom, wytypowałbym „Moją kuchnię w Paryżu” jednego z pierwszych blogerów kulinarnych w dziejach internetu, Davida Lebovitza. To nie jest, jak mogłoby się wydawać, jedynie zbiór francuskich przepisów. To wysmakowana opowieść o przeprowadzce i życiu w zglobalizowanym Paryżu, w którym zupa cebulowa skrywająca się pod grzankami z toną gruyère’a jest równoważna babie ganoush czy tażinowi z jagnięciną. Sięgam po tę książkę, gdy tylko zatęsknię za Paryżem, a mus czekoladowy na solonym karmelu ze strony 258 regularnie pojawia się w moim menu!

Okładka książki Tender at the Bone (fot. materiały prasowe)

„Tender at the Bone”

Ruth Reichl

Ruth Reichl, swego czasu krytyczka kulinarna „New York Timesa” i redaktorka naczelna legendarnego magazynu „Gourmet”, jest jedną z moich ulubionych pisarek kulinarnych; wszystkie jej książki mógłbym nazwać ulubionymi. „Tender at the Bone” jest pierwszą z nich zawierającą wspomnienia z czasów, w których kształtowało się jej zainteresowanie kulinariami. Jak zdradza autorka, w dzieciństwie musiała dokładnie przeżuwać każdy kęs, by przeanalizować jego smak i przydatność do spożycia, gdyż jej matka cierpiąca na chorobę dwubiegunową miała tendencję do serwowania zepsutego, niejadalnego jedzenia. Reichl snuje mnóstwo fascynujących opowieści przeplatanych szczegółowymi opisami smaków, dzięki którym można poczuć, jakby było się na jej miejscu. W wywiadach Ruth lubi powtarzać, że za pomocą jedzenia można opowiedzieć każdą historię, ona na pewno to potrafi. 

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk