Magdalena Kasprzyk‐Chevriaux: Podobno o gustach się nie dyskutuje. Myślę jednak, że do tego stwierdzenia uciekają się ludzie pragnący zakończyć dobrze zapowiadającą się dyskusję o jedzeniu, gdy brakuje im argumentów.
Jarosław Dumanowski: Chodzi o jeszcze coś innego. Mianowicie o dwuznaczność słów „smak” i „gust”. Smak, o którym będziemy mówić, to doznanie zmysłowe. Czy o smaku żywieniowym też się nie dyskutuje? Gustusto smak po łacinie, goût z kolei po francusku. Powiem tak: o gustach może się i nie dyskutuje, ale o smaku powinno się, jak najbardziej. Smak istnieje, bo jest nieodłączną cechą poznawania, doświadczania świata przez człowieka. Jak pisze Czerniecki, człowiek tym się różni od zwierząt, że ma nie tylko zmysł smaku. Nasz smak wynika z wiedzy, wrażliwości, kultury. I właśnie dlatego warto o nim dyskutować. Nie musimy, jak nasi praprzodkowie, badać smakiem, czy się czymś otrujemy, czy coś jest jadalne, czy padlinę można jeszcze skonsumować, czy już lepiej nie. Dzisiaj smaku nie używamy w pierwotnym celu. No, może czasem, do zbadania daty ważności produktu.*