Nakładem Wydawnictwa Czarne ukazała się właśnie książka będąca zapisem rozmowy Tessy Capponi-Borawskiej i Agnieszki Drotkiewicz, które żywo dyskutują o przeszłości jako czynniku decydującym o takim stanie rzeczy. Określają ją na wiele sposobów, ale kwintesencją jest inspiracja.
Autorki „Smaku kwiatów pomarańczy” przez kulinarną soczewkę patrzą na sztukę i kulturę. Słuchamy z nimi jazzu, zwiedzamy muzea, wertujemy książki i blogi. Wspominamy wybitne kęsy – chrupiące karczochy, tuńczykowe ragù, bułeczki nadziewane bitą śmietaną. Każdy punkt widzenia przynosi nowe wrażenia zmysłowe, skojarzenia i wskazuje smaczne punkty na mapie Europy, które trzeba odwiedzić. Tessa wspomina malowidła przedstawiające martwą naturę, w które wpatrywała się, jedząc obiady w jadalni florenckiego domu rodzinnego, a Agnieszka swoją babcię, która przyjechała z Włoch z przepisem na minestrone. Panie dwugłosem rozprawiają też o proustowskich „magdalenkach”, zakotwiczonych w poszczególnych etapach polskiego przeobrażenia kulinarnego. W dobie wielkiej różnorodności na sklepowych półkach opowieści o jednym rodzaju sera („żółtym”) i rozmaitych erzacach, którymi trzeba było żonglować, żeby przybliżyć Polakom smaki zagranicy, czyta się z rozbawieniem i nostalgią.