Kukbuk
Kukbuk
Kawiarnia STOR

Restauracje, za którymi tęskniliśmy

Czekaliśmy na ten moment ponad dwa miesiące. Od dziś wreszcie możemy odwiedzać nasze ukochane restauracje, kawiarnie i bary. Zobaczcie, za którymi lokalami ekipa KUKBUKa tęskniła najbardziej!

Tekst: redakcja

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 21 minut!

Niektórzy nie mogą się doczekać przygotowanych z finezją lokalnych, sezonowych potraw, inni zacierają ręce na myśl o owocach morza. Jedni chcą już usiąść w miejskich ogródkach, drudzy marzą o klimatycznych, przyciemnionych wnętrzach barów i pubów. Od dziś, choć wciąż z wieloma ograniczeniami, możemy jeść w naszych ulubionych restauracjach!

Pamiętajmy jednak, że mimo zniesienia części obostrzeń nadal powinniśmy dbać o bezpieczeństwo – zarówno własne, jak i osób znajdujących się w naszym otoczeniu. Na tłumne, gwarne lokale będziemy musieli jeszcze poczekać, ale już teraz możemy – sami lub w parze – odwiedzać miejsca, za którymi tęskniliśmy najbardziej.

Daria Pawlewska

redaktorka naczelna i wydawczyni magazynu KUKBUK
Restauracja Nabo

NABO,  Zakręt 8, 02-907 Warszawa

Tęsknię za moją lokalną knajpką Nabo na Sadybie, która zamknęła się w pierwszym tygodniu po ogłoszeniu pandemii, i cieszę się na wieść, że otwiera się niedługo odmieniona, bo w formie bistro i winiarni. Planuję już spacery z psami po okolicy i wizytę w nowym starym Nabo.

A kiedy moje myśli szybują w stronę Śródmieścia, od razu odwiedzam ulubione Alewino i kultowe Między Nami. W pierwszym lokalu ostrzę sobie zęby na nowoczesne dania przygotowane z najlepszych polskich składników, w drugim – usiądę w ogródku i będę cieszyć się ze stołu z przekąskami, z kieliszka schłodzonego wina i z przypadkowych spotkań z dawno niewidzianymi znajomymi.

Restauracja alewino

alewino, Mokotowska 48, 00-543 Warszawa

Oliwia Gede-Niewiadomska

dyrektorka kreatywna magazynu KUKBUK i wydawczyni platformy cyfrowej KUKBUK.pl
Restauracja Mezze

Mezze, Różana 1, 00-057 Warszawa

Moim drugim domem jest Mezze. Już wyobrażam sobie ciepły wieczór, stolik na skwerku i niefrasobliwy późny obiad z kolegami z redakcji. Szakszuka z bakłażanem to jest to, na co czekam najbardziej. Do tego ciepła pita, cierpkie oliwki i kieliszek wina.

Po takim obiedzie zawsze jestem usatysfakcjonowana i wdzięczna za zdrowe wegańskie składniki, bogactwo smaków i esencję tego, co w miejskim biesiadowaniu jest najprzyjemniejsze.

Monika Błęcka

producentka sesji i fotoedytorka
Restauracja Mezze

Mezze, Różana 1, 00-057 Warszawa

Najbardziej tęsknię za Mezze, tamtejszymi kiszonkami i lunchem!

Liczę na większy ogródek w cieniu dużych drzew i nową, bogatą w smaki i aromaty kartę. Dania w Mezze są bardzo urozmaicone, kolorowe i apetyczne. Uwielbiam chrupiący falafel i szakszukę z bakłażanem!

Anna Czajkowska

redaktorka prowadząca KUKBUK.pl
Restauracja Tahina

Tahina, Wilcza 26, 00-455 Warszawa

Pierwsze kroki skieruję do Granada Bar, by zafundować sobie pyszne jedzenie i namiastkę Hiszpanii, dopóki podróże można odbywać jedynie mentalnie.

Ten maleńki tapas bar, ukryty na tyłach placu Unii Lubelskiej, to moje ulubione miejsce na spotkania ze znajomymi (na to przyjdzie jeszcze poczekać) i długie rozmowy przy zimnych i ciepłych przystawkach, hiszpańskim winie czy piwie.

Zamówię ulubionego, fantastycznego bakłażana w sosie trzcinowym, a do tego paprykę piquillo w anchois, papryczki padrón i najpewniej smażone sardynki lub kalmary. Wyjątkowo w małych porcjach.

Pamiętajcie o tym miejscu, kiedy będzie już wolno siadać w licznym gronie w restauracyjnych ogródkach – tutejszy daje wrażenie teleportera do madryckich czy barcelońskich zaułków, szczególnie że większość gości to hiszpańscy ekspaci. Można więc przy okazji podszkolić język. Na pewno odwiedzę też Tahinę – bo tamtejsze mezze i humus nie mają sobie równych!

Przemek Karolak

sekretarz redakcji magazynu KUKBUK
Restauracja Kanapa

Kanapa, Narbutta 10, 02-564 Warszawa

Wprawdzie przymusowa izolacja uniemożliwiła mi wychodzenie do restauracji, ale, szczęście w nieszczęściu, nie odcięła mnie od moich jedzeniowych przyjemności. Większość dań, w tym moje ulubione zupy, wciąż mogłem gotować w domu, a jeśli miałem ochotę na ramen czy pho, bez problemu mogłem je zamówić.

Mimo to cieszę się, że w końcu będzie można wyjść z domu i posiedzieć przy restauracyjnym stoliku. Szczerze mówiąc, nie mam jednego miejsca, do którego pójdę z marszu. Nie tęsknię za konkretną restauracją.

Tęsknię raczej za czymś, co może nie należy do mojego codziennego jadłospisu, ale w czym bardzo lubię od czasu do czasu się zatracić. Chodzi o ostrygi – bez żadnych dodatków, tylko słona woda i smak morza. A te najchętniej jadam w restauracji, czyli kierunek Kanapa albo Port Royal w Hali Koszyki.

Agnieszka Berlińska

zastępczyni redaktorki naczelnej magazynu KUKBUK
Restauracja Oh My Pho (fot. Natalia Kontratkiewicz)

Oh My Pho, Wilcza 32, 00-544 Warszawa

Najbardziej czekam, aż otworzą Oh My Pho na Wilczej. Sama rzadko tam się stołuję, ale moje dzieci uwielbiają tamtejsze pho ze smażoną wołowiną. Ta zupa ratuje mnie zawsze, kiedy nie mam czasu ugotować obiadu. Jednak Oh My Pho w czasie pandemii zamknęło się na głucho – nie można nic zamówić nawet na wynos.

Dwa dni temu wieczorem, kiedy oglądałyśmy z moją starszą córką serial, nagle jej się wyrwało: „A najbardziej to nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie zjem moją pho”. Szok! Nie koleżanki, na pewno nie szkoła, tylko ulubiona zupa. Za tym tęskni.

Niestety, będzie musiała poczekać do 30 maja, bo akurat nasze lokalne Oh My Pho otwiera się dwa tygodnie później niż inne lokale. Jak my to przeżyjemy?

Restauracja Oh My Pho (fot. Natalia Kontratkiewicz)

Oh My Pho, Wilcza 32, 00-544 Warszawa

Zuza Rożek

specjalistka ds. marketingu i komunikacji online
Restauracja alewino

alewino, Mokotowska 48, 00-543 Warszawa

Pierwszym lokalem, który odwiedzę, jest Alewino. To miejsce, w którym wyszukane łączy się z przystępnym. Zarówno we wnętrzu, jak i w karcie. To restauracja, do której ma się ochotę wpaść, by świętować wyjątkową okazję i na lunch ze znajomymi. Cudownie łączy wysokiej jakości składniki z sezonowymi produktami, tworząc dania, które zawsze trafiają w odpowiednią nutę.

To coś pomiędzy fine diningiem a comfort foodem. A do tego, jak sama nazwa wskazuje, świetna selekcja win. Moim zdaniem mieszanka doskonała. I – co może być teraz kluczowe – ma bardzo urokliwy ogródek. Jeden z moich ulubionych w Warszawie!

Bar Backroom Bar

Back Room Bar, Koszykowa 49A, 00-659 Warszawa

Na pewno odwiedzę także Bangkok Soi. Moim zdaniem podają tam najlepsze tajskie jedzenie w Warszawie. Za lokal odpowiada drużyna, która wcześniej prowadziła food truck My Little Thailand. Zawsze zachwyca mnie głęboki smak dań i duża ilość świeżych ziół – w tym mojej ukochanej tajskiej bazylii.

Z krótkiego, ale przemyślanego menu najbardziej polecam dry curry, które pojawia się teraz tylko w poniedziałki, bo zwykle ponoć nie cieszy się dużą popularnością. Po prostu trzeba go spróbować!

Backroom Bar

Back Room Bar, Koszykowa 49A, 00-659 Warszawa

Bardzo brakowało mi jedzenia na mieście, ale równie mocno tęskniłam za dobrze zmieszanymi koktajlami z Backroom Bar. Uwielbiam restauracje, ale siedzenie przy barze i obserwowanie, jak powstają drinki, po prostu mnie uspokaja. O ile dobre wino można wypić w domu, o tyle idealne Hanky Panky (mój ulubiony koktajl składający się z wermutu, ginu i Fernet Branca) podają tylko tam!

Marta Cyzio

redaktorka KUKBUK.pl
Kawiarnia STOR

STOR, Tamka 33, 00-355 Warszawa

W moim przypadku pierwszym kierunkiem nie będzie restauracja. Przez ostatnie tygodnie nie za nimi tęskniłam najbardziej, ale za kawiarniami. Nic mnie tak nie odpręża, jak zapach dobrej kawy popijanej w pięknym i klimatycznym miejscu. A jeśli mam przy sobie jeszcze ciekawą i grubą książkę, to potrafię zniknąć na całe godziny.

Oczywiście mam świadomość, że takie przesiadywanie w kawiarni nie jest jeszcze wskazane, dlatego na razie cieszę się na samą myśl, że będę mogła choć przez chwilę posiedzieć w mojej ulubionej kawiarni STOR, gdzie można wypić jedną z najlepszych kaw w Warszawie. Do tego z rewelacyjną obsługą i w niepowtarzalnej atmosferze. Już nie mogę się doczekać!

Kawiarnia STOR

STOR, Tamka 33, 00-355 Warszawa

Maciek Kostrzewa

redaktor KUKBUK.pl

Jeżeli podczas kwarantanny najbardziej brakowało wam białych obrusów, wine pairingu i kawioru z bieługi – musicie szukać ich pod innym adresem

Jeżeli podczas kwarantanny najbardziej brakowało wam białych obrusów, wine pairingu i kawioru z bieługi – musicie szukać ich pod innym adresem. W Amatorskiej znajdziecie raczej barowe klasyki takie jak pierogi, śledzik czy gulasz.

Idealne na spotkanie z przyjaciółmi przy piwie lub winie. Wieczorami jest tu tłoczno i gwarno, a większość stolików zajmują znajome twarze – Amatorska to prawdziwie oldschoolowa gastronomia, która opiera się na stałych klientach. Za żywą, a zarazem domową atmosferą tego lokalu tęsknię od pierwszego dnia obostrzeń i już nie mogę się doczekać, kiedy kolejny raz usiądę tam ze znajomymi.

Kaja Werbanowska i Marcin Lewandowski

producentka sesji i fotoedytorka / dyrektor artystyczny KUKBUK.pl
Beirut Hummus & Music Bar

Beirut Hummus & Music Bar, Poznańska 12, 00-454 Warszawa

Miejscem, za którym tęsknimy najbardziej, jest bar! A właściwie dwa bary, które właściciele postanowili połączyć w jedną przestrzeń: Beirut Hummus & Music Bar oraz Kraken Rum Bar, w którym zawsze zjemy coś smacznego (humus z awokado, seafood mix i zupa rybna!), wypijemy dobrego drinka i spotkamy znajomych, nawet jeśli się z nimi nie umawialiśmy.

Fenomenem tego miejsca jest nie tylko dobre jedzenie i picie, ale też ludzie, którzy je tworzą – architekci z Utopia Studio, którzy wcześniej prowadzili takie kultowe miejsca jak Szpilka, Szpulka czy Jazzgot. A do domu mamy zaledwie 10 minut piechotą!

Kraken i Beirut

Kraken Rum Bar, Poznańska 12, 00-454 Warszawa

Marcin Liwarski

grafik prowadzący wydania specjalne magazynu KUKBUK
Przegryź

Przegryź, Mokotowska 52, 00-543 Warszawa

Ja pobiegnę na chłodnik i mielonego do Przegryzia. To mój zestaw obowiązkowy. Sam raczej nie gotuję mięsa, więc cała moja kwarantanna była wegetariańska. Nie odwiedzałem też mamy, więc brakuje mi dobrego mielonego. A po obiedzie, korzystając z okazji, zjem deser w sąsiedniej Kukułce.

W czasie kwarantanny udało mi się zjeść w nowej pizzerii Nonna przy Oboźnej – oczywiście na wynos. To najlepsza pizza, jaką jadłem ostatnio w Warszawie. Na pewno tam wrócę i będę się zachwycał pięknym piecem, jedząc placek z moją ulubioną ’ndują. Oboźna to w dodatku bardzo miły zakątek Warszawy, w którym raczej nie bywam, więc będzie to dobry powód, żeby odwiedzać Nonnę częściej.

Nonna (fot. Jessica Nadziejko)

Nonna Pizzeria, Oboźna 11, 00-328 Warszawa

Dorota Sulich-Długosz

dyrektorka biura reklamy

Najbardziej brakowało mi Izumi Sushi Biały Kamień. Robią tam jedno z moich ulubionych sushi w Warszawie, a wnętrze restauracji jest wyjątkowo oryginalne – dzięki temu, że stoliki są rozstawione w bardzo przestronnym i wysokim pomieszczeniu, można odnieść wrażenie, że jest się niemal w dżungli! Najbardziej lubię jeść tam sushi z pieczoną rybą, awokado, ogórkiem, sosem teriyaki i prażonym sezamem.

Magda Korcz

dyrektorka marketingu
Restauracja Bibenda

Bibenda, Nowogrodzka 10, 00-511 Warszawa

Bibenda od początku jej istnienia jest moim drugim domem. Za każdym razem sprawdzam nową, sezonową kartę dań, komponowaną na bazie produktów od lokalnych dostawców, i chodzę tam napić się mojego ulubionego domowego wina BIba.

Z utęsknieniem czekam na kwiaty cukinii nadziewane kozim serem i palony kalafior. Bibendę doceniam również za niewymuszoną atmosferę, niebanalny wystrój i niewygórowane ceny.

Bibenda

Bibenda, Nowogrodzka 10, 00-511 Warszawa

Restauracja Uki Uki

Uki Uki, Krucza 23/31, 00-520 Warszawa

Na pewno pójdę też do Uki Uki, które kocham za japońską atmosferę, możliwość podglądania procesu wytwarzania makaronu (mogę bez końca patrzeć na ugniatanie, cięcie i gotowanie długich mącznych nitek) i sposób podania dań.

Mój ulubiony rosół, red fuji, to aromatyczny rybny wywar z makaronem udon. A na dokładkę: warzywa w tempurze!

Przeczytaj również:

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk