Autorem tej wyjątkowej zupy był Grzegorz Balcerzak, szef kuchni w restauracji Faktoria Smaku w Osadzie Górski Potok, otoczonej malowniczymi zboczami Gór Bystrzyckich. Jedna łyżka wystarczyła, żeby sobie uświadomić, że mam do czynienia z czymś wyjątkowym. Wywar zaskoczył mnie intrygującym, delikatnym pieczeniem w język, które podkreślało głęboki smak dania. Bulion był przy tym idealnie zbalansowany: słony, kwaśny i pełen umami. Po opróżnieniu talerza musiałem zapytać szefa kuchni, jak zrobić ten rosół we własnej kuchni. Okazało się, że tajemnica tkwi w lubczyku i młotkowanym pieprzu, które oddają aromat do wywaru i nadają mu głębię. Dzięki uprzejmości Grzegorza Balcerzaka teraz także czytelnicy KUKBUK-a mogą się raczyć tym rarytasem. A zatem: chochle w dłoń!
Jak zjadłem najlepszy rosół w życiu
Całe życie byłem przekonany, że domowy rosół, który gotowała moja mama, a przed nią babcia, jest ideałem. Prawdziwym kulinarnym odkryciem był więc dla mnie rosół, który zjadłem podczas wyjazdu w Sudety.
Tekst: Aleksander Szojer
Zdjęcie główne: Aleksander Szojer
Weekendowy wyjazd tylko podsyci apetyt na ten wyjątkowy region Polski
A kto ma ochotę zjeść rosół na miejscu, w Faktorii Smaku, niech koniecznie zaplanuje od razu dłuższy pobyt. Warto bowiem pozwiedzać okolice: zajrzeć do wspaniałej Kotliny Kłodzkiej i pójść na spacer w Góry Stołowe, z których rozciągają się bajeczne widoki na skalne labirynty. Z kolei Kudowa-Zdrój czy Duszniki-Zdrój przenoszą do malowniczego świata kurortów, żywcem wyjętych z innej epoki.
W Dusznikach-Zdroju warto odwiedzić Muzeum Papiernictwa, w którym można stworzyć własny arkusz papieru czerpanego. Kudowską kaplicę Czaszek zaś docenią miłośnicy barokowej makabry i zadumy. Kopalnie w Złotym Stoku stanowią intrygującą namiastkę Dzikiego Zachodu, a średniowieczne Kłodzko ze swoją twierdzą i z harmonijną starówką uzmysławia kulturowe bogactwo Dolnego Śląska. Weekendowy wyjazd tylko podsyci apetyt na ten wyjątkowy region Polski. Skoro o apetycie mowa – oto receptura, która z pewnością zaspokoi głód kulinarnych doznań.
szefa kuchni w Faktorii Smaku w Osadzie Górski PotokPrzepis na rosół Grzegorza Balcerzaka
składniki
- szponder wołowy 1 kg
- kurczak 1 porcja rosołowa
- indyk 1 porcja rosołowa (opcjonalnie)
- woda 6 l
- por 1 sztuka
- pietruszka 2 sztuki
- marchewka 2-3 sztuki
- cebula 3 sztuki
- czosnek 1 główka
- seler 1 mała sztuka
- liść laurowy 4-5 sztuk
- ziele angielskie 1 łyżeczka
- sól do smaku
- czarny pieprz młotkowany 1 łyżeczka
- suszony lubczyk ok. 2 łyżeczek
- makaron do rosołu według uznania
- natka pietruszki do podania
krok 1
Szponder opłukujemy. Mięso kroimy na 3-4 równe kawałki. Wołowinę, kurczaka i indyka zalewamy wodą. Podgrzewamy (nie dopuszczamy do pełnego wrzenia) i gotujemy na małym ogniu. Na początku gotowania łyżką cedzakową zbieramy szumowiny.
krok 2
Czyścimy por, myjemy pietruszkę, obieramy marchewki, główkę czosnku w łupinie kroimy w poprzek na pół. Cebule w łupinach opalamy nad płomieniem do sczernienia. Po 1-2 godzinach gotowania wywaru dodajemy do niego warzywa, liście laurowe i ziele angielskie. Solimy do smaku (zostawiamy margines na dosolenie pod koniec gotowania). Rosół gotujemy minimum 2 godziny, optymalnie dłużej, nawet do 4 godzin – im dłużej, tym głębszy smak uzyskamy.
krok 3
Po tym czasie dodajemy pieprz młotkowany. Sprawdzamy, czy smak jest wystarczająco wyrazisty. Stopniowo dodajemy lubczyk – tyle, aby po spróbowaniu bulionu poczuć na języku lubczykowy posmak. Gotujemy dalej 30-60 minut. W tym czasie przygotowujemy wybrany makaron zgodnie ze wskazówkami producenta.
krok 4
Wywar pozostawiamy do ostudzenia. Po wystudzeniu wyjmujemy mięso i warzywa, a bulion przecedzamy powoli przez gęste sito. Bezpośrednio przed podaniem podgrzewamy rosół – nie doprowadzamy do wrzenia. Do wazy lub na talerze nakładamy makaron, pokrojoną marchewkę z wywaru i natkę pietruszki. Zalewamy gorącym bulionem i podajemy.
Chcemy wiedzieć co lubisz
Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?