Kukbuk
Kukbuk
Przepis na doskonały rosół, talerz rosołu z domowym makaronem i włoszczyzną (fot. Aleksander Szojer)

Jak zjadłem najlepszy rosół w życiu

Całe życie byłem przekonany, że domowy rosół, który gotowała moja mama, a przed nią babcia, jest ideałem. Prawdziwym kulinarnym odkryciem był więc dla mnie rosół, który zjadłem podczas wyjazdu w Sudety.

Tekst: Aleksander Szojer

Zdjęcie główne: Aleksander Szojer

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 3 minuty!

Autorem tej wyjątkowej zupy był Grzegorz Balcerzak, szef kuchni w restauracji Faktoria Smaku w Osadzie Górski Potok, otoczonej malowniczymi zboczami Gór Bystrzyckich. Jedna łyżka wystarczyła, żeby sobie uświadomić, że mam do czynienia z czymś wyjątkowym. Wywar zaskoczył mnie intrygującym, delikatnym pieczeniem w język, które podkreślało głęboki smak dania. Bulion był przy tym idealnie zbalansowany: słony, kwaśny i pełen umami. Po opróżnieniu talerza musiałem zapytać szefa kuchni, jak zrobić ten rosół we własnej kuchni. Okazało się, że tajemnica tkwi w lubczyku i młotkowanym pieprzu, które oddają aromat do wywaru i nadają mu głębię. Dzięki uprzejmości Grzegorza Balcerzaka teraz także czytelnicy KUKBUK-a mogą się raczyć tym rarytasem. A zatem: chochle w dłoń!

Weekendowy wyjazd tylko podsyci apetyt na ten wyjątkowy region Polski

A kto ma ochotę zjeść rosół na miejscu, w Faktorii Smaku, niech koniecznie zaplanuje od razu dłuższy pobyt. Warto bowiem pozwiedzać okolice: zajrzeć do wspaniałej Kotliny Kłodzkiej i pójść na spacer w Góry Stołowe, z których rozciągają się bajeczne widoki na skalne labirynty. Z kolei Kudowa-Zdrój czy Duszniki-Zdrój przenoszą do malowniczego świata kurortów, żywcem wyjętych z innej epoki.

W Dusznikach-Zdroju warto odwiedzić Muzeum Papiernictwa, w którym można stworzyć własny arkusz papieru czerpanego. Kudowską kaplicę Czaszek zaś docenią miłośnicy barokowej makabry i zadumy. Kopalnie w Złotym Stoku stanowią intrygującą namiastkę Dzikiego Zachodu, a średniowieczne Kłodzko ze swoją twierdzą i z harmonijną starówką uzmysławia kulturowe bogactwo Dolnego Śląska. Weekendowy wyjazd tylko podsyci apetyt na ten wyjątkowy region Polski. Skoro o apetycie mowa – oto receptura, która z pewnością zaspokoi głód kulinarnych doznań.

Przepis na rosół Grzegorza Balcerzaka

szefa kuchni w Faktorii Smaku w Osadzie Górski Potok

składniki

  • szponder wołowy 1 kg
  • kurczak 1 porcja rosołowa
  • indyk 1 porcja rosołowa (opcjonalnie)
  • woda 6 l
  • por 1 sztuka
  • pietruszka 2 sztuki
  • marchewka 2-3 sztuki
  • cebula 3 sztuki
  • czosnek 1 główka
  • seler 1 mała sztuka
  • liść laurowy 4-5 sztuk
  • ziele angielskie 1 łyżeczka
  • sól do smaku
  • czarny pieprz młotkowany 1 łyżeczka
  • suszony lubczyk ok. 2 łyżeczek
  • makaron do rosołu według uznania
  • natka pietruszki do podania 

krok 1

Szponder opłukujemy. Mięso kroimy na 3-4 równe kawałki. Wołowinę, kurczaka i indyka zalewamy wodą. Podgrzewamy (nie dopuszczamy do pełnego wrzenia) i gotujemy na małym ogniu. Na początku gotowania łyżką cedzakową zbieramy szumowiny.

krok 2

Czyścimy por, myjemy pietruszkę, obieramy marchewki, główkę czosnku w łupinie kroimy w poprzek na pół. Cebule w łupinach opalamy nad płomieniem do sczernienia. Po 1-2 godzinach gotowania wywaru dodajemy do niego warzywa, liście laurowe i ziele angielskie. Solimy do smaku (zostawiamy margines na dosolenie pod koniec gotowania). Rosół gotujemy minimum 2 godziny, optymalnie dłużej, nawet do 4 godzin – im dłużej, tym głębszy smak uzyskamy.

krok 3

Po tym czasie dodajemy pieprz młotkowany. Sprawdzamy, czy smak jest wystarczająco wyrazisty. Stopniowo dodajemy lubczyk – tyle, aby po spróbowaniu bulionu poczuć na języku lubczykowy posmak. Gotujemy dalej 30-60 minut. W tym czasie przygotowujemy wybrany makaron zgodnie ze wskazówkami producenta.

krok 4

Wywar pozostawiamy do ostudzenia. Po wystudzeniu wyjmujemy mięso i warzywa, a bulion przecedzamy powoli przez gęste sito. Bezpośrednio przed podaniem podgrzewamy rosół – nie doprowadzamy do wrzenia. Do wazy lub na talerze nakładamy makaron, pokrojoną marchewkę z wywaru i natkę pietruszki. Zalewamy gorącym bulionem i podajemy.

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk