Łagodnie pofalowane pola, białe domki niczym z bajki i skrzętnie przycięte żywopłoty, zza których z zaciekawieniem wyglądają konie. Jedynie okazjonalnie parkujące na podjazdach porsche czy land rovery i baseny otoczone palmami wskazują, że znajdujemy się nie na głębokiej belgijskiej wsi, a w jednej z podbrukselskich wiosek przekształconych w oazę dla tych, którym w życiu szczególnie się powiodło. Jak przystało na Belgię, świat ten jest jednak egalitarny. Bramy gospodarstw pozostają otwarte, a wiele z nich nie ma nawet płotu. Mieszkańcy są uśmiechnięci a zbłąkanemu turyście, który nocą nie może odnaleźć swojego b&b, proponują nocleg u siebie.
Jak zjadłem najlepszy omlet w życiu
Ten niepozorny kraj skrywa wiele skarbów – wśród nich przepis na boski omlet, który może się okazać najlepszym, jakiego spróbowaliście w swoim życiu. Na krótką wycieczkę do Belgii zaprasza Aleksander Szojer.
Tekst: Aleksander Szojer
Zdjęcia: Aleksander Szojer
Wszechogarniająca zamożność przywodzi na myśl Szwajcarię, z którą niewielka Belgia dzieli również różnorodność językową, zamiłowanie do czekolady i dobrego sera. Bruksela zresztą swoim międzykulturowym sznytem przypomina Genewę – oba miasta zostały też podobnie przygniecione ciężarem instytucji, które znalazły w nich swoje siedziby. Nie tak liczni jak w sąsiednich krajach turyści, kiedy jadą do niepozornej pod względem powierzchni Belgii, głowy mają często wypełnione stereotypami i zwykle niewiele wiedzą na temat belgijskiej historii – a ta jest przebogata. Niewiele wiedzą także o lokalnej kuchni i poza piwem czy czekoladą nie spodziewają się po niej zaskoczeń.
Belgijska kuchnia pełna cudów
Niesłusznie – Belgowie, urodzeni sybaryci, podobnie jak ich francuscy sąsiedzi, uwielbiają gromadzić się z rodziną czy przyjaciółmi wokół suto zastawionych stołów, w domach, gospodach i restauracjach. Tyle że zazwyczaj jedzą w nich taniej niż Francuzi, a nierzadko lepiej. Z pietyzmem korzystają ze swojego centralnego położenia na europejskich szlakach handlowych i niczym kolekcjonerzy sztuki wybierają najlepsze produkty, by łączyć je w wyjątkowo smaczne dania.
Najczęściej bazują one na francuskich recepturach, tyle że z pominięciem fanatycznego przestrzegania klasycznych pierwowzorów. Wolni od presji kulinarnego prymusostwa Belgowie w kuchni eksperymentują, mieszają, ulepszają i bawią się, kreatywnie łącząc smaki. Efekt? Więcej niż smakowity. Właśnie tu zjadłem najlepszy omlet w życiu.
Nieczęsto się zdarza, by to dość powszednie danie zachwycało, jednak właśnie tu, na zamożnych przedmieściach belgijskiej stolicy, w pięknie położonym pensjonacie z widokiem na malownicze pola, z rąk wyjątkowo przyjaznego gospodarza Yves’a skosztowałem omletu, który zaskoczył mnie głębią smaku. Posilił mnie też na tyle, by dzień spędzić na eksplorowaniu malowniczych okolic Brukseli z rowerowego siodełka. Sunąłem więc przez urzekające wioski, rozłożone między łagodnymi wzgórzami, i dotarłem nad atrakcyjne jeziora przypominające swoim dopieszczonym otoczeniem Jezioro Genewskie.
Miałem również okazję nacieszyć wzrok wspaniałymi wistami zamkowego parku w La Hulpe. Lokalna gospoda Chez Clément za bardzo rozsądne stawki nakarmiła mnie pysznymi krewetkami w maśle z czosnkiem i moją ulubioną solą meunière – typowo dla Belgii wszystko, czego tu spróbowałem, smakowało wyśmienicie. Taki właśnie urok ma ten niepozorny kraj, którego życiową filozofię i stosunek do wielkich sąsiadów najlepiej uosabia siusiający chłopiec z brukselskiej fontanny.
A by urzeczywistnić tę opowieść, pora na konkret – omletowy wstęp do belgijskich przyjemności kulinarnych.
Omlet Yves’a – PRZEPIS
Składniki dla 2 osób:
- jajko – 3 sztuki
- czerwona cebula – 1 mała sztuka
- wędzony boczek – 50 g
- pomidorki koktajlowe – garść
- masło – 1 łyżka
- starty żółty ser – garść
- natka pietruszki – 1 łyżka
Przybory:
mała nieprzywierająca patelnia o średnicy ok. 18 cm z przykrywką
krok 1
Jajka roztrzepujemy w miseczce aż do osiągnięcia gładkiej masy.
krok 2
Cebulę i boczek kroimy w drobną kostkę, pomidorki tniemy na ćwiartki.
krok 3
Roztapiamy na patelni masło. Rumienimy na nim cebulę, boczek i pomidorki.
krok 4
Patelnię zdejmujemy z ognia na 1 minutę, po czym na warzywa i boczek wylewamy masę jajeczną. Smażymy omlet na małym ogniu pod przykryciem około 6 minut. Tuż przed tym, nim jajka całkowicie się zetną, rozsypujemy na wierzchu garść startego sera – idealny będzie cheddar, grana padano, comté czy gruyère. Pozostawiamy patelnię na ogniu, aż ser się stopi.
krok 5
Usmażony omlet posypujemy posiekaną natką pietruszki i podajemy z chlebem i masłem.
TIP 1
Sekretem tego omletu, poza dobrej jakości składnikami, jest to, by smażyć go na małym ogniu, który umożliwia równomierne ścięcie się jajek bez przypalenia.
Adresy:
Pensjonat, w którym przenocujecie i zjecie omlet Yves’a:
B&B Des Heures Claires, Chem. du Gros Tienne 78, 1380 Lasne
Lokalna restauracja, w której można zjeść pyszne krewetki w maśle z czosnkiem i skosztować mojej ulubionej soli meunière:
Chez Clément, Rue de la Bruyère 230, 1332 Rixensart (na piątkowy i sobotni wieczór warto zrobić rezerwację)
Atrakcje w zasięgu krótkiej wycieczki rowerowej:
Château de La Hulpe – ogrody zamkowe są otwarte od świtu do zmierzchu, sam zamek nie jest jednak udostępniony zwiedzającym; mieści się tu również interesująca galeria rzeźby i grafiki Fondation Folon (płatna)
Lac du Genval – teren idealny na spacery i pikniki
Atrakcje położone odrobinę dalej:
Waterloo ze słynnym Kopcem Lwa (Butte de Lion) – pomnikiem finalnego zwycięstwa nad Napoleonem
Przeczytaj również:
- Ludzie i inspiracje
Jak zjadłem najlepszy rosół w życiu
Całe życie byłem przekonany, że domowy rosół, który gotowała moja mama, a przed nią babcia, jest ideałem. Prawdziwym kulinarnym odkryciem był więc dla mnie rosół, który zjadłem podczas wyjazdu w Sudety.
- Na mapie
Pieniny od zaplecza
Wyjście poza utarte szlaki prowadzi często do zaskakujących odkryć. W wypadku Pienin są nimi bajeczne widoki i górskie szlaki na (niemal) wyłączność, a także smakowite dania kuchni słowackiej.
- Na mapie
Rowerem przez Podlasie
Żurawie, bociany, drewniane meczety i austriacki ogród pałacowy – to tylko namiastka tego, co oferuje przepiękne Podlasie. By odkryć wszystkie skarby tego regionu, najlepiej podróżować po nim rowerem.
- Ludzie i inspiracje
Jak zjadłem najlepszy rosół w życiu
Całe życie byłem przekonany, że domowy rosół, który gotowała moja mama, a przed nią babcia, jest ideałem. Prawdziwym kulinarnym odkryciem był więc dla mnie rosół, który zjadłem podczas wyjazdu w Sudety.
- Na mapie
Pieniny od zaplecza
Wyjście poza utarte szlaki prowadzi często do zaskakujących odkryć. W wypadku Pienin są nimi bajeczne widoki i górskie szlaki na (niemal) wyłączność, a także smakowite dania kuchni słowackiej.
- Na mapie
Rowerem przez Podlasie
Żurawie, bociany, drewniane meczety i austriacki ogród pałacowy – to tylko namiastka tego, co oferuje przepiękne Podlasie. By odkryć wszystkie skarby tego regionu, najlepiej podróżować po nim rowerem.
Chcemy wiedzieć co lubisz
Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?