Polskie placki ziemniaczane składają się z rozdrobnionych surowych ziemniaków, często z dodatkiem elementów spajających: jajek, mąki lub ich kombinacji. Te skromne, tanie składniki przekształcane są w danie o zadziwiającej charakterystyce za sprawą skomplikowanego i pełnego zagadek procesu smażenia. Jak zapewnić jego powodzenie i uchronić się przed katastrofą w postaci tłustych, przypalonych, rozmiękłych placków? Jak to zwykle bywa, uzbrojenie się w podstawową wiedzę kulinarną pozwoli na skuteczne poradzenie sobie ze wszystkimi problemami.
Czy do placków warto dodawać mąkę i jajka?
Doświadczenie wyciągnięte z wcześniejszej pracy nad przygotowaniem szwajcarskiej wersji rodzimych placków, czyli roesti, dawało mi pewność, że surowe ziemniaki nie potrzebują żadnych dodatków, by utrzymać kształt. Postanowiłem jednak to sprawdzić i usmażyłem kilka partii placków bez mąki i jajek, z samych ziemniaków o różnym stopniu rozdrobnienia, od większych wiórków po niemal jednolitą papkę – żadna partia się nie rozpadła.