Niniejszy odcinek będzie nieco luźniejszy, bo przygotowanie jajek faszerowanych nie wymaga ani szczególnych umiejętności, ani rozbudowanej wiedzy – i dzisiaj, obiecuję, będę pisał głównie o praktyce. O teorii – obróbce jajek i procesach, które w jej trakcie zachodzą – pisałem już obszerniej w tekstach o jajkach gotowanych i w koszulce, omletach oraz bezach.
Wszystkich bardziej zainteresowanych niesamowitymi przekształceniami, jakie dokonują się w tym podstawowym i skromnym, zdawałoby się, produkcie, odsyłam właśnie do tych materiałów.
Jajka faszerowane występują w niezliczonych kombinacjach smakowych, aż drżę na samą myśl o tym, że miałbym je wszystkie opisywać. Można jednak tak przyrządzone jajka z grubsza podzielić na dwie kategorie: podawane w skorupkach, na ciepło, najczęściej dodatkowo panierowane oraz obrane ze skorupki, z nienaruszonym białkiem, podawane na zimno. Te pierwsze są nieco bardziej wymagające, zacznijmy zatem od nich.