Już na wstępie zorientowaliśmy się, że trafiliśmy w odpowiednie ręce. Joanna jest chyba najlepszą z możliwych wizytówek swojej firmy. A właściwie cera Joanny. Taka, jakiej od pierwszej chwili szczerze zazdrościmy.
IOSSI rozpoczęło działalność w listopadzie 2014 roku i w ciągu czterech lat podbiło serca konsumentów. To jedna z tych firm, w których tworzy się z wielką pasją i miłością. Choć zanim Joanna znalazła się w miejscu, w którym jest obecnie, przeszła długą drogę.
– Kosmetyki nie były moim pierwszym wyborem w życiu zawodowym. Najpierw przez 20 lat pracowałam jako graficzka – opowiada Joanna. – Bynajmniej nie czułam się więźniem korporacji. Nie byłam związana z żadną firmą, pracowałam jako freelancerka i miałam naprawdę dużo swobody. Przyszedł jednak taki moment, w którym zaczęło mi brakować pracy z ludźmi. Miałam klientów, z którymi pracowałam zdalnie przez wiele lat i nigdy nie spotkaliśmy się osobiście. Zaczęłam szukać czegoś nowego, próbowałam różnych rzeczy. Kosmetyki po prostu się pojawiły jako jedna z moich pasji. To była miłość od pierwszego wejrzenia, a zaczęło się od mydła przygotowanego w warunkach domowych. I mnie wciągnęło. Było to twórcze, a zarazem dawało niesamowite pole do nauki. Oczywiście kosmetyki nie pojawiły się w pięć minut, musiałam się wiele nauczyć i poświęciłam temu dużo czasu. Na początku wszystko robiłam sama. Receptury, produkcja, nawet etykietki naklejałam własnoręcznie. Sprzedawałam przez internet, jeździłam na targi, na których spotykałam swoje klientki i wsłuchiwałam się w ich problemy i potrzeby. To były moje pierwsze badania marketingowe.
Joanna chciała stworzyć markę, za którą przede wszystkim będzie stała jakość. A tę odnalazła w naturze – i zamknęła w kosmetykach, które pielęgnują skórę, wzmacniają, chronią i odżywiają.