„Uwielbiam gotować na winie. Czasem nawet dodaję je do potraw” żartobliwie mawiała Julia Child. Ale przyrządzanie dań na winie – a nie popijanie go przy okazji gotowania! – ma rzeczywiście długą tradycję w większości krajów o bogatej historii winiarskiej. Już dawno odkryto bowiem, że – jak chyba żaden inny składnik – potrafi podkreślić i wydobyć smak. Oczywiście, jeśli używamy go umiejętnie, w odpowiedniej ilości i zgodnie z recepturą. Poniżej dania z dodatkiem wina – ja wybrałam sześć, ale oczywiście jest ich znacznie wiecej!
Musisz mieć ukończone 18 lat, aby korzystać z tej treści.
Czy jesteś pełnoletni?
Gotowanie na winie
Wino to nie tylko towarzysz jedzenia. Jest także składnikiem wielu przepisów, zwłaszcza w kuchni francuskiej i włoskiej.
Dziennikarka i redaktorka związana z magazynem "Ferment. Pismo o winie". Współpracuje z portalem "Słówka. Magazyn o języku", prowadzi zajęcia na warszawskim SWPS.
Tekst: Inka Wrońska
fot. Paul Einerhand / Unsplash
Bœuf bourguignon: klasyka klasyki
„Układasz warstwami mięso i warzywa, zalewasz winem, wstawiasz do pieca. Dojdzie samo, a ty w tym czasie możesz nakarmić kurczaki lub zacerować skarpetki męża!”
To danie, które Francuzi uważają za narodowe i „najlepiej oddające ducha Francji” (raport Toluna Institute dla Fondation Nestlé France sprzed kilku lat). Bœuf bourguignon, gulasz wołowy z marchewką, perłowymi cebulkami i grzybami oraz boczkiem, nie jest potrawą o specjalnie imponującej historii, przepis został zapisany przez Auguste’a Escoffiera dopiero w XX wieku; wcześniej, jeśli kucharz mówił „bourguignon”, miał po prostu na myśli coś, cokolwiek, duszone w winie (np. Marie-Antoine Carême przyrządzał po burgundzku nie wołu, lecz węgorza). Fanką wołowiny po burgundzku była znana francuska pisarka kulinarna Mapie de Toulouse-Lautrec – twierdziła wszakże, że nie jest to danie dla wyższych sfer, za to świetne dla zapracowanych gospodyń domowych: „Układasz warstwami mięso i warzywa, zalewasz winem, wstawiasz do pieca – dojdzie samo, a ty w tym czasie możesz nakarmić kurczaki lub zacerować skarpetki męża”, radziła.
W USA bœuf bourguignon przyjął się błyskawicznie, a to dzięki wspomnianej już Julii Child i jej książce Mastering the Art of French Cooking – z jej przepisu korzystał później m.in. Anthony Bourdain. „To idealne danie na imprezę”, mawiał i radził robić je z łopatki wołowej, a konkretnie z kawałka zwanego featherblade albo flat iron; z kolei Anglik, Michel Roux Jr, optował za policzkami. Niezależnie od tego, któremu z nich wierzymy, na wymagający długiego duszenia bœuf bourguignon najlepiej nadaje się mięso nieco gorszego gatunku, przerośnięte tłuszczem i kolagenowymi żyłkami; spokojnie może być łopatka, kark czy goleń, na pewno nie polędwica.
Gdybyśmy chcieli być wierni burgundzkiemu oryginałowi, wino, które lejemy do garnka, oczywiście powinno być burgundzkie. Najlepiej lekkie i młode pinot noir, drugi wybór to gamay. Nie warto używać cięższych merlotów czy caberneta, bo przykryją smak mięsa.
Coq au vin: kogut, nie kurczak!
Dawniej wino było potrzebne, żeby zmiękczyć twarde mięso starego koguta. Dziś po prostu nadaje daniu smaku.
To danie kuchni biednej, resztkowej. Dawniej do garnka razem z boczkiem, grzybami, często warzywami korzeniowymi, trafiał po prostu kogut nieprzydatny już do niczego, stary i żylasty. Jeśli dziś chcemy skorzystać z oryginalnego francuskiego przepisu, ale jednak użyć delikatnego kurczaka, trzeba znacznie skrócić czas gotowania. Dodatek wina pierwotnie był konieczny, żeby zmiękczyć twarde mięso – dziś po prostu nadaje smaku. Wokół pochodzenia przepisu krąży wiele legend (niektóre nawiązują nawet do czasów Juliusza Cezara!), tak naprawdę jednak jest on XIX-wieczny, a o jego autorstwo spierają się Owernia z Szampanią, Alzacją i Burgundią. W związku z tym dość trudno stwierdzić, jakie wino jest idealnie zgodne z tradycją. Większość francuskich przepisów sugeruje czerwone z Burgundii – pinot noir czy gamay będą zapewne dobrym wyborem. Istnieją wszakże receptury na coq au vin w winie białym – wersja z Szampanii sugeruje oczywiście użycie szampana, wersja z Jury to coq au vin jaune (z uwagi na ceny win żółtych to droga przyjemność), alzacka – kogut w rieslingu.
Homard thermidor: poza Francją znany jako lobster thermidor
Danie dla wielbicieli teatru. Powstało w styczniu 1891 roku po premierze sztuki być „Thermidor” Victoriena Sardou w Comédie-Française.
To, w znacznym uproszczeniu, mięso homara ugotowane w białym winie (przepisy nie precyzują szczepu ani apelacji, wino może być dowolne, byle wytrawne), przełożone z powrotem do homarzej skorupy i przyrumienione pod kołderką z gruyère’a. Danie powstało w styczniu 1891 roku, po premierze sztuki Thermidor Victoriena Sardou w Comédie-Française – autorem przepisu jest najprawdopodobniej Leopold Mourier z Café de Paris. Homar thermidor to potrawa droga – już choćby dlatego, że sam homar do tanich nie należy. Dodatkowo portfel obciąża wino, gdyż do thermidora nie pija się byle czego: Francuzi polecają białe burgundy z apelacji Corton Charlemagne lub Criots-Bâtard-Montrachet, ewentualnie wino żółte, najlepiej z apelacji Arbois w Jurze. Dopuszczają też rocznikowego szampana blanc de blancs, a ponadto – to połączenie dla odważnych – lekkie pinot noir, najlepiej z Burgundii.
Moules marinière: spór transgraniczny
W Belgii zamawiaj z frytkami, we Francji z bagietką
O narodowość przepisu na małże po marynarsku – w białym winie, z masłem, szalotkami i ziołami – walczy ze sobą kilka krajów, najgłośniej zaś domagają się swoich praw Francja i Belgia. Próbując pogodzić zwaśnionych, uznajmy, że Belgia ma prawo do moules-frites, muli z frytkami, Francja zaś – do muli z bagietką. Idealnym białym winem, zarówno do gotowania, jak i do popijania, jest muscadet z Doliny Loary: orzeźwiający, mineralny, z dobrą kwasowością, niezbyt owocowy, za to słonawy. Zamiennie sięgamy po niebeczkowe chardonnay, idealnie, jeśli przyjmie ono formę chablis.
Risotto alla milanese: wino ma być przednie!
Podobieństwo do pilawu nie jest przypadkowe. Najprawdopodobniej to arabskie danie jest przodkiem włoskiego risotta.
Ryż trafił na Sycylię już XIII wieku, przywieziony przez Maurów i Saracenów. Idealne warunki do uprawy znalazł jednak, dopiero gdy dotarł na północ Włoch, w dolinę Padu. Pierwszy przepis przypominający dzisiejsze risotto, w którym ryż jest najpierw smażony, a potem zalewany bulionem z rozpuszczonym w nim szafranem, został pod nazwą riso giallo in padella zapisany dopiero w 1809 roku w książce Cuoco Moderno, której autor jest anonimowy. Przepis ten mocno przypomina arabski pilaw – i nic dziwnego, bowiem danie to jest z pewnością dzisiejszego risotta przodkiem. Risotto po mediolańsku takie, jakie znamy dziś, powstało prawdopodobnie pod koniec XIX wieku. Pellegrino Artusi w swojej książce Włoska sztuka dobrego gotowania zapisał aż trzy wersje przepisu. W pierwszej, najprostszej, to tylko kilka składników: ryż, masło, szafran i cebula, parmezan; zamiast bulionu zwykła woda. Wino zamiast wody pojawia się w wersji drugiej. Artusi nie precyzuje, o jakie konkretnie mu chodzi, pisze tylko, że ma być „przednie”. Uściślając tę niezbyt dokładną wskazówkę, przyjmujemy, że powinno być wytrawne, z dobrą kwasowością, niebeczkowe i białe. Możemy zatem sięgnąć po pinot grigio, sauvignon blanc, czy proste młode chardonnay. Trzecie risotto Artusiego jest na marsali, której ma być „w szklance na dwa palce”.
Zabajone: sos czy deser?
Jeśli wierzyć mieszkańcom Toskanii, skutecznie wzmacnia męską potencję.
Krem z ubitych na parze jajek i słodkiego wina (poleca się vin santo, marsala lub passito; w razie braku można użyć sherry lub porto). O miejsce narodzin przepisu spierają się Toskania i Piemont. Ci pierwsi mówią, że to deser wzmacniający męską potencję i że został stworzony we Florencji na potrzeby któregoś z Medyceuszy. Ci drudzy – że wymyślili go turyńscy franciszkanie, o czym ma świadczyć nazwa, nadana w XVI wieku z okazji kanonizacji jednego ze współbraci, Paschalisa Baylón (ówczesna nazwa sambajon ma być skróconą wersją imienia świętego: San Pasquale Baylón). Zabaione może być samodzielnym deserem lub tylko sosem. W pierwszej wersji wymaga towarzystwa podłużnych biszkoptów (takich jak do tiramisu), drobnych owoców lub startej czekolady; w drugiej – polewa się nim świąteczną babkę: mediolańską panettone albo werońską pandoro.
Interesuje Cię świat wina i innych alkoholi? Dołącz do naszego newslettera KUKBUK Spirits i regularnie otrzymuj najciekawsze wywiady, artykuły i przepisy prosto do swojej skrzynki.
- Ludzie i inspiracje
Klasyczne dania kuchni francuskiej
Od bœuf bourguignon i rillettes z łososia po magdalenki i czekoladowy fondant – prezentujemy najlepsze śniadania, obiady i desery rodem z kuchni francuskiej.
- Ludzie i inspiracje
Włoskie przysmaki w Twojej kuchni
Kuchnia włoska to połączenie wyjątkowego stylu i prostoty. Włosi stawiają na intensywne aromaty i wyrazisty smak, ale przede wszystkim tworzą nieskomplikowane posiłki z zaledwie kilku składników.
- ABC wina
5 win do szparagów
Sezon szparagowy zaczął się w tym roku wyjątkowo wcześnie. Kto dotąd nie zdążył się do niego winiarsko przygotować, wciąż ma jeszcze szansę.
- Ludzie i inspiracje
Klasyczne dania kuchni francuskiej
Od bœuf bourguignon i rillettes z łososia po magdalenki i czekoladowy fondant – prezentujemy najlepsze śniadania, obiady i desery rodem z kuchni francuskiej.
- Ludzie i inspiracje
Włoskie przysmaki w Twojej kuchni
Kuchnia włoska to połączenie wyjątkowego stylu i prostoty. Włosi stawiają na intensywne aromaty i wyrazisty smak, ale przede wszystkim tworzą nieskomplikowane posiłki z zaledwie kilku składników.
- ABC wina
5 win do szparagów
Sezon szparagowy zaczął się w tym roku wyjątkowo wcześnie. Kto dotąd nie zdążył się do niego winiarsko przygotować, wciąż ma jeszcze szansę.
Chcemy wiedzieć co lubisz
Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?