Kukbuk
Kukbuk

Fenomen: bułeczki bao

To kolejny hit wśród azjatyckich przysmaków! Do świetnie sprzedających się ramenu, pho i onigiri dołączają bao buns.

Tomek Zielke

Wykształcony polonista, niedoszły filozof, kucharz z powołania, dziennikarz w międzyczasie. W KUKBUK-u odpowiedzialny jest za kuchenne laboratorium, w którym bada przepisy na idealne potrawy. Kontakt: teoriakulinariow@gmail.com

Tekst: Tomek Zielke

Zdjęcie główne: Jessica Nadziejko

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 3 minuty!

Historia bułeczek baozi lub bao ma prawie dwa tysiące lat. Pszenne, spulchniane przez drożdże bułeczki, przygotowywane na parze, są niezwykle popularną potrawą nie tylko w Chinach, gdzie je wymyślono, lecz także w Japonii, Indonezji i w ogóle na całym Dalekim Wschodzie. Występują w nieskończonej liczbie kształtów i połączeń smakowych. Można je podawać na słodko i w wersji wytrawnej, na śniadanie lub na kolację. Przepisów na bao jest mnóstwo – zerknijcie tylko do internetu, a pod hasłem „bao buns” odkryjecie prawdziwe eldorado obłocznych bułeczek.

Chyba nikt nie przyczynił się do ich spopularyzowania tak bardzo jak David Chang, założyciel sieci restauracji Momofuku. W zasadzie słowo „bao” i jego nazwisko wypowiada się jednym tchem: David Chang bao buns. Trudno wytłumaczyć tajemnicę jego legendarnej bułeczki z wieprzowiną: w kupnej bułce posmarowanej kupnym sosem hoisin tkwią dwa kawałki pieczonego boczku wysokiej jakości, zielona cebulka i kilka plasterków krótko marynowanego ogórka. Pomimo prostoty i niezaskakujących połączeń smakowych dla wielu wersja Davida Changa stanowi podstawowy przepis na bao.

bułeczki bao w koszyczku (fot. Maciek Niemojewski)

fot. Maciek Niemojewski

To właśnie w nowojorskim Momofuku Norbert RedkieGrupy Warszawa pierwszy raz spróbował bao. Bułeczki Davida Changa tak bardzo zapadły mu w pamięć, że postanowił podawać je w warszawskiej restauracji Fokim. – W bao buns z boczkiem zakochałem się od razu. Zależało mi na tym, żeby wypromować je w Polsce. Cały czas od momentu powstania Fokim pracowaliśmy

Smak i konsystencja bao nie jest dla Polaków niczym radykalnie nowym: kojarzy się z pampuchami lub knedlami

W Nowym Jorku czy Londynie restauracje mogą polegać na wysokiej jakości kupnych bułkach – my musieliśmy oprzeć się na cieście robionym samodzielnie. W końcu, po sześciu miesiącach nieustannych prób, po wielu godzinach testów, znaleźliśmy metodę, która daje najlepsze efekty – zdradza Norbert Redkie, współwłaściciel Fokim, azjatyckiego baru przy ulicy Kruczej w Warszawie.

Reklama

Ugotowane na parze ciasto bao buns powinno być lekkie, puszyste, odrobine ciągnące się

bułeczki bao w koszyczku (fot. Maciek Niemojewski)

fot. Maciek Niemojewski

Ta prosta, satysfakcjonująca potrawa zniesie niemal każde nadzienie, od klasycznej pieczonej wieprzowiny w słodkim sosie sojowym po wersje tex-mex z guacamole, jalapeño, ostrą wołowiną i ciągnącym się serem. Jak mówi Hubert KarszGrupy Warszawa, ważne jest, żeby w bao zestawiać produkty, które kontrastują ze sobą pod względem smaku i tekstury, dzięki czemu wprowadzą różnorodność i nie pozwolą znudzić się jedzeniem: dlatego miękkim i słodkim mięsom towarzyszą zazwyczaj kwaśne pikle, chrupkie, świeże warzywa i ostre sosy.

Smak i konsystencja bao nie jest dla Polaków niczym radykalnie nowym: kojarzy się z pampuchami lub knedlami. Zresztą smak to tylko połowa sukcesu. Równie ważny jest aspekt społeczny jedzenia bao, które świetnie komponują się z drinkami oraz piwem i doskonale nadają się do dzielenia. Ludzie często zamawiają kilka lub kilkanaście wariantów, po czym kolejno puszczają je w obieg dokoła stołu – nikt się nie przejmuje kapiącymi sosami i umorusaną brodą. Zatopienie zębów w miękkiej, rozpływającej się bułce jest tym, co wyzwala prawdziwą przyjemność.

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk