Historia bułeczek baozi lub bao ma prawie dwa tysiące lat. Pszenne, spulchniane przez drożdże bułeczki, przygotowywane na parze, są niezwykle popularną potrawą nie tylko w Chinach, gdzie je wymyślono, lecz także w Japonii, Indonezji i w ogóle na całym Dalekim Wschodzie. Występują w nieskończonej liczbie kształtów i połączeń smakowych. Można je podawać na słodko i w wersji wytrawnej, na śniadanie lub na kolację. Przepisów na bao jest mnóstwo – zerknijcie tylko do internetu, a pod hasłem „bao buns” odkryjecie prawdziwe eldorado obłocznych bułeczek.
Chyba nikt nie przyczynił się do ich spopularyzowania tak bardzo jak David Chang, założyciel sieci restauracji Momofuku. W zasadzie słowo „bao” i jego nazwisko wypowiada się jednym tchem: David Chang bao buns. Trudno wytłumaczyć tajemnicę jego legendarnej bułeczki z wieprzowiną: w kupnej bułce posmarowanej kupnym sosem hoisin tkwią dwa kawałki pieczonego boczku wysokiej jakości, zielona cebulka i kilka plasterków krótko marynowanego ogórka. Pomimo prostoty i niezaskakujących połączeń smakowych dla wielu wersja Davida Changa stanowi podstawowy przepis na bao.