Choć świat kawy i herbaty kojarzy nam się z dobrze znanymi rytuałami, co jakiś czas pojawia się trend, który przewraca te przyzwyczajenia do góry nogami. Tak dzieje się teraz z cascarą – naparem, który łączy w sobie właściwości herbaty, korzenie kawowej tradycji i delikatną, owocową świeżość. To jeden z tych smaków, które zaskakują, bo są… inne niż wszystko, co znaliśmy. I właśnie dlatego tak szybko zyskują popularność zarówno w kawiarniach specialty, jak i w naszych kuchniach.
Co to jest cascara?
Kawa to czy herbata? Łączy w sobie i jedno, i drugie. To nic innego jak skórka owoców kawowca – ta część, która otacza ziarenko, zanim trafi ono do palarni. Aby jej nie wyrzucać, można skórkę wysuszyć i traktować jako bazę do smakowitych naparów. Mimo, że cascara pochodzi z kawowca, ma sporo wspólnego także z herbatą. Tradycyjnie używa się jej do przygotowania lekkiego, „herbacianego” naparu o pięknym, rubinowym kolorze. Susz zalewamy gorącą wodą i czekamy aż się zaparzy. Powstaje napój orzeźwiający, który zawiera kofeinę, ale w znacznie mniejszych ilościach niż klasyczna kawa.
W krajach afrykańskich i arabskich, cascara od dawna jest czymś oczywistym. Wynika to głównie z faktu, że kawowce rosną tam naturalnie. Cascara jednak dziś idealnie wpisuje się w trend naturalnych, nieprzetworzonych produktów i zyskuje popularność także w Europie. To ciekawa opcja, zwłaszcza dla miłośników alternatywnych sposobów parzenia i nietuzinkowych smaków.








