Co chwila otwierają się nowe speakeasy, czyli bary inspirowane tymi z czasów prohibicji w Stanach Zjednoczonych. Ich pojawienie się było przesądzone, od paru lat panuje moda na koktajle retro. Speakeasy to nic innego jak nielegalny, ukryty lokal sprzedający alkohol. Czy ta formuła ma rację bytu w czasach powszechnie dostępnego alkoholu? Raczej nie, choć jest dzisiaj reinterpretowana – właściciele takich lokali celowo je ukrywają, nie zawieszają szyldów, chowają bary za regałem z książek lub innym kamuflażem po to, by wprowadzić swoich gości w odpowiedni nastrój. Czym było oryginalne speakeasy, doskonale pokazuje jeden z moich ulubionych filmów – „Pół żartem, pół serio”.