Ta konsystencja najlepiej nam się nie kojarzy. Zwłaszcza w kuchni, bo legendarna „zupka z kubka” zrobiła swoje – proszek to fast food, konserwanty, sama chemia. A gdyby tak zamienić w proszek nie całą tablicę Mendelejewa, a dobroczynne rośliny, zioła i owoce? Tak właśnie powstają całkowicie naturalne sproszkowane suplementy diety z drogocennymi adaptogenami w składzie, które z chemią nie mają nic wspólnego.
Mały słoiczek, a w nim, zgodnie z opisem na etykiecie, bogactwo egzotycznie brzmiących składników w formie proszku. Wystarczy jedna łyżeczka dziennie i – czary-mary – jesteśmy zdrowi, piękni i witalni? Niestety, choć w laboratoriach powstają coraz skuteczniejsze formuły preparatów opartych na naturalnych składnikach, które mają usprawnić pracę narządów wewnętrznych, wspomóc odporność czy zniwelować skutki stresu, na cuda nie ma co liczyć. Nawet najlepszy suplement diety nie zastąpi zdrowego odżywiania i odpowiedniej ilości snu, nie usunie też z naszego życia stresu, który jest głównym winowajcą kłopotów ze zdrowiem. Jeśli jednak dobrze wybrany i stosowany naturalny suplement uczynimy elementem codziennej troski o siebie – możemy sporo zyskać.
Suplementy w formie proszku, który można dodać w odpowiedniej ilości na przykład do koktajlu czy owsianki, to dość świeży zdrowy trend. Kupimy je przede wszystkim w sklepach internetowych.