Kukbuk
Kukbuk

3 desery, których trzeba spróbować w Neapolu

Neapol kocha jeść: pizzę, makarony, owoce morza. My jednak polecamy coś innego – kilka nietypowych deserów, które są znakami rozpoznawczymi stolicy Kampanii.

Tekst: redakcja

Zdjęcie główne: Aliya Izumi / unsplash.com

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 2 minuty!

Babà – królewski nietakt

Ten tradycyjny przysmak można dostać w każdej neapolitańskiej cukierni. Historia włoskiej wersji babki drożdżowej nasączonej ponczem sięga XVIII wieku – jak głosi legenda, to Stanisław Leszczyński „wynalazł” owo słynne ciastko w kształcie przerośniętego grzyba. Król, znudzony smakiem francuskich pączków, odrzuciwszy talerz, miał potrącić kielich rumu, który wylał się na wypieki. Według innego podania oburzeni gustem władcy kucharze postanowili upiec ciasto, którego król nie będzie maczał w alkoholu, by polepszyć jego smak. Choć Francuzi kręcili nosem na upodobania smakowe Leszczyńskiego, Włosi nie mieli nic przeciwko takiemu połączeniu. Ciastko babà występuje w różnych wersjach i rozmiarach: małe, tradycyjne, a także ogromne, ledwo mieszczące się w szklance, przekładane kremami o najprzeróżniejszych smakach. Jeśli nabraliście już ochoty na polski akcent we Włoszech, udajcie się w stronę via dei Tribunali, gdzie mieści się Pasticceria Capparelli. Miękkie ponczowe ciasto rozpływa się w ustach, pozostawiając na języku mocny posmak rumu. Dodatek poziomek przełamuje słodycz deseru, a bita śmietana dopełnia rozpustę.

Tarallo – słodko-słona przekąska


Klasyczne tarallo to krążki pieczywa skręcone z dość twardego ciasta. Nietypowy kształt zawdzięczają temu, że tuż przed upieczeniem są, podobnie jak bajgle, przez chwilę gotowane. Pieprzne w smaku, z dużą ilością prażonych migdałów, smakują wybornie jako dodatek do schłodzonego piwa. Włosi jednak nie byliby sobą, gdyby nie stworzyli słodkiej wersji tarallo. Krążki są przygotowywane z dodatkiem cukru lub cukru pudru i podawane na ciepło w towarzystwie deserowego wina. Słodkie „precelki” można dostać w większych cukierniach, na przykład w Leopoldo (via Chiaia 258/259).

Sfogliatella – deser na każdą porę dnia i nocy


Miłośników cynamonowych smakołyków ta propozycja z pewnością nie rozczaruje. Najlepsze sfogliatelle dostaniecie w Sfogliatella Mary (Galleria Umberto I, 66). Ciasto, ułożone z cieniutkich warstw i pachnące cynamonem, przypomina wręcz papier pergaminowy. Tradycyjnie w środku skrywa się delikatny, gęsty krem z ricotty i pasty migdałowej z dodatkiem kandyzowanej skórki pomarańczowej. Dzięki temu całość ma lekki posmak goryczki. W Neapolu znajdziecie sfogliatellę w dwóch wersjach: ricci lub frolla. Ta pierwsza jest przygotowywana z listkującego się ciasta, druga zaś z kruchego, przez co łatwo można ją pomylić z innym ciastkiem. Jeśli nie jesteście jeszcze przekonani co do smaku, nie martwcie się – pomysłów na nadzienie znajdziecie tyle, ile cukierni w stolicy Kampanii. Pistacjowe, czekoladowe, mocno orzechowe, cytrynowe – niezależnie od tego, które wybierzecie, upewnijcie się, że ciastko zostało podgrzane. Do tego pachnące espresso i można delektować się przerwą w zwiedzaniu. Po takim deserze nie pozostaje nic innego, jak ruszać dalej i rozglądać się za kolejnymi przysmakami – w Neapolu nigdy się nie pości!

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk