Jakie korzyści przynosi aerial?
Po kilku miesiącach treningów na szarfach ciało staje się sprężyste. Podczas ćwiczeń pracuje 90% mięśni, więc rozwijają się one równomiernie. Wzrasta siła, a maleją obwody, zwłaszcza brzucha, nóg i ramion. Ciężar ciała, który na początkowym etapie nauki wydaje się być utrapieniem, też jakoś tajemniczo się redukuje.
Taniec na szarfach, jak zresztą każdy taniec, to doskonały sposób na redukcję stresu. Endorfiny buzują nie tylko od prawidłowo wykonanych akrobacji, lecz także od samych prób, bez względu na to, czy trenujemy w grupie, czy indywidualnie. Pomaga też zaakceptować własne ciało. W końcu to tylko dzięki niemu możemy robić podniebne sztuczki. Kilogramy czy obwody nie mają znaczenia, tu liczy się samozaparcie, a od pokonania kolejnych poziomów trudności zdecydowanie wzrasta pewność siebie.
Zapytana o korzyści płynące z zajęć Gabi oprócz dobrej zabawy wymienia przełamanie lęku wysokości i uspokojenie błędnika.
– Pierwsze piruety były naprawdę trudne, wyplątywałam się z szarfy w popłochu, zielona na twarzy. Z każdymi kolejnymi zajęciami było lepiej, a w końcu zupełnie zapomniałam o problemach z błędnikiem. Wtedy jedynym problemem była moja wyobraźnia, która podsuwała mi skutki ewentualnych upadków. Kręciło mnie to, że sama panuję nad tym wszystkim, jestem tak wysoko i własnymi rękami, z całych sił podciągam się do konkretnej figury, która z boku wygląda pięknie i majestatycznie. Dowiedziałam się, że mogę kontrolować swoje ciało, że to ja stawiam mu cele i przy odpowiednim nakładzie pracy mogę pokonać wszystkie ograniczenia. Motywowały mnie nie tylko postępy, lecz także koleżanki, bo zajęcia były okazją do spotkania z fantastycznymi kobietami, które sobie pomagały – wymieniałyśmy się sposobami na bezbolesne wiązanie, utrzymywanie równowagi. Taka wymiana doświadczeń pomagała budować atmosferę akceptacji. Nikt nie śmiał się z błędów, kibicowałyśmy sobie, mimo że każda była na innym poziomie i przychodziła w innym celu.
Po roku treningów Gabi przerzuciła się z akrobatyki na dużo mniej obciążającą aerial jogę. Bo szarfy mają też łagodne oblicze, które spodoba się wszystkim spragnionym czegoś nowego w codziennej dawce ruchu. Aerial joga to zajęcia na pograniczu jogi i fitnessu, podczas których z szarf robi się hamaki zawieszone niezbyt wysoko nad ziemią i dostosowane do ćwiczącego. Asany wykonywane za ich pomocą są dla początkujących łatwiejsze, a zaawansowani mogą dzięki hamakom poszerzyć zakres ruchów. Szarfy działają też jako asekuracja podczas trudniejszych ćwiczeń, zwłaszcza tych w pozycji odwróconej, pięknie otwierają klatkę piersiową i rozluźniają barki, których spięcie to duży problem osób pracujących przy komputerze. Wzmacniają również mięśnie posturalne i relaksują kręgosłup.
– W sporcie lubię próbować różnych rzeczy. Po fascynacji zajęciami aerobowymi i szarfami w wydaniu siłowo-wyczynowym przyszedł czas na formy wyciszające. Dlatego właśnie aerial joga. Szarfy to piękna sprawa – uśmiecha się Gabi. – Nie tylko pod kątem tego, że wszystko zależy ode mnie, lecz także w wymiarze estetycznym. Kiedy znowu zapragnę adrenaliny, z chęcią wrócę na te zajęcia. Pewne figury powtórzyłam tyle razy, że gdybym miała zaplątać się w dwie szarfy jeszcze raz, zrobiłabym to odruchowo.