Czy znacie kogoś, kto twierdzi, że nie lubi czekolady? A może sami za nią nie przepadacie? Uważam, że poza tymi, którym czekolada szkodzi z jakichkolwiek powodów, reszta niechętnie patrzących w jej stronę po prostu nie znalazła jeszcze takiej, która zadowoliłaby ich kubki smakowe. Czekolada – w tym jednym słowie kryje się wielki księgozbiór rozmaitości.
Oczywiście, można szybko skonstatować, że przecież mamy czekolady białe, mleczne, gorzkie, i skończyć temat. Jednak w każdej z tych podstawowych kategorii znajdziemy produkty bardziej lub mniej słodkie czy gorzkie, subtelniejsze lub te intensywniejsze – naszpikowane do cna ziarnami kakaowca. Nie zapominajmy również o ich konsystencji i czasie rozpływania się w ustach czy w końcu o nadzieniu – klasycznym lub egzotycznym.
Co wspólnego mają czekolada i whisky?
W trakcie czytania tego wstępu pewnie zadaliście już sobie pytanie: co ma wspólnego czekolada z wymienioną w tytule whisky? A ma, i to wiele. Whisky, podobnie jak czekolada, to cała paleta smaków, które należy eksplorować. Jeżeli ktoś twierdzi, a jest takich osób niemało, że nie lubi whisky, to znaczy, że jeszcze nie odnalazł tej właściwej, a tylko zraził się, gdy na początku swojej podróży spróbował produktu „czekoladopodobnego”.