Województwo pomorskie to kraina rzek i jezior, w których żyją różne gatunki ryb słodkowodnych. Warto po nie sięgać z co najmniej kilku powodów. Są bogate w kwasy tłuszczowe omega-3, mające właściwości prozdrowotne, a także zawierają witaminy z grupy B oraz fosfor, selen, żelazo, magnez, wapń i potas. Warto znaleźć dla tych ryb miejsce na talerzu przynajmniej raz w tygodniu. A jeżeli chcemy skosztować ich w nieco bardziej wykwintnym wydaniu, zarezerwujmy stolik w którejś z pomorskich restauracji. Do najlepszych ryb słodkowodnych zalicza się sandacza. Jego mięso jest białe, delikatne, nieco maślane w smaku, a jednocześnie nie jest tłuste i praktycznie nie ma ości. Czy nie jest to więc ryba marzeń? Nic dziwnego, że szefowie kuchni najlepszych pomorskich restauracji tak chętnie sięgają po sandacza.
Szlachetny sandacz w pomorskich restauracjach
Gdzie w województwie pomorskim zjemy rybę słodkowodną z dobrego źródła i w najlepszym możliwym wydaniu? Oto trzy propozycje miejsc, w których gwiazdą na talerzu jest szlachetny sandacz.
Tekst: Maja Wójcik
Zdjęcia: materiały prasowe
Sandacz z purée z bobu i borowikami
Nasza pierwsza propozycja to przystawka i danie główne z restauracji 5. Piętro w hotelu IBB Długi Targ. Szef kuchni Bartosz Czyżyk jako przystawkę proponuje filet z płoci zapiekany z pomidorkami i dymką, w towarzystwie espumy z sosu holenderskiego. Płoć jest rybą powszechnie występującą w województwie pomorskim, a jej mięso, choć niestety dość ościste, jest chude, delikatne i bardzo smaczne. Ościami nie trzeba się nadto przejmować, ponieważ można je błyskawicznie usunąć.
Sandacza cenię za jego jędrne mięso, które ma znakomity smak
Jako danie główne szef kuchni restauracji 5. Piętro proponuje filet z sandacza z purée z bobu, młodą marchewką i ze smażonymi borowikami w warzywnym sosie demi glace.
Filet smażymy na patelni tylko od strony skóry – cały czas polewamy go gorącym masłem klarowanym. – Sandacza cenię za jego jędrne mięso, które ma znakomity smak – zachęca do spróbowania szef kuchni Bartosz Czyżyk.
W tym daniu, poza sandaczem, główną rolę odgrywają bób i borowiki. Bób jest gotowany w wodzie z koprem, lubczykiem i masłem, a następnie obierany i przecierany przez drobne sito. Z kolei świeże borowiki są smażone z odrobiną czosnku, a na koniec podlewane białym winem i oprószane masłem. Chyba nie musimy namawiać do spróbowania, prawda?
Sandacz w sosie rakowym z rabarbarem, botwinką i jabłkiem
Kolejną propozycją jest danie z Canis Restaurant. Zasmakuje zwłaszcza tym, którzy oczekują wielowymiarowości smaków, pozornie pełnych kontrastów, a jednak tworzących spójną całość na talerzu. Główną rolę w tym spektaklu gra oczywiście sandacz, ale dodatki są równie ważne.
To dania, które zabiorą nas w podróż sentymentalną, przeniosą do czasów dzieciństwa
Kuchnia Canis stawia przede wszystkim na comfort food. – To dania, które zabiorą nas w podróż sentymentalną, przeniosą do czasów dzieciństwa, pozwolą poczuć błogość i szczęście, a jednocześnie odkryć dawne smaki w nowoczesnej odsłonie. Jednym z takich dań jest sandacz z Żuław Wiślanych, podkreślony sezonowym rabarbarem, polentą, sałatką z botwiny i jabłkiem granny smith – mówi szef kuchni Canis Restaurant Mateusz Janusz.
Wyobraźmy sobie delikatne mięso sandacza, bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3, przełamane słodko-kwaśnym smakiem wyjątkowych jabłek granny smith. Ta odmiana nie została wybrana przypadkowo. Pochodzi z Australii i jest uprawiana od 1868 roku, kiedy to stworzyła ją Maria Ann Smith, nazywaną Babunią Smith. Skórka tych jabłek ma intensywnie zielony kolor, a miąższ jest soczysty i delikatnie kwaskowaty. Brzmi intrygująco!
Pieczony sandacz z ryżem, pomarańczą i wytrawnym Rieslingiem
Trzeci przystanek robimy w restauracji Browar PG4. Tym razem król pomorskich jezior jest podany w towarzystwie soczystej pomarańczy i wytrawnego rieslingu. Musimy przyznać, że takie połączenie to prawdziwa eksplozja smaków!
Środowisko i dieta sandacza sprawiają, że jest on jedną z najbardziej docenianych przez kucharzy ryb
Środowisko i dieta sandacza sprawiają, że jest on jedną z najbardziej docenianych przez kucharzy ryb. Mięso białe, czyste i bardzo delikatne, a skóra sprężysta, przez co ryba poddaje się wszelkiej obróbce gastronomicznej. – Nasze ulubione danie to sandacz pieczony z czarnym ryżem, warzywnym makaronem tagliatelle i sosem winno-maślanym z sałatką z fenkułu, pomarańczy i kopru – mówi Katarzyna Boguska-Topolić, dyrektor operacyjny restauracji Browar PG4.
Brzmi naprawdę dobrze! A jeżeli już skusimy się na sandacza w Browarze PG4, nie zapomnijmy zamówić również piwa nawiązującego do gdańskiej tradycji, z którego słynie to urokliwe miejsce.
Więcej inspiracji znajdziecie na pomorskie-prestige.eu. oraz na facebooku:
Pomorskie Prestige
Restauracja Canis Gdańsk
Restauracja 5 piętro
Browar PG4
Chcemy wiedzieć co lubisz
Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?