Bez Gwiazdek serwuje wyłącznie polskie jedzenie, a nawet więcej – co miesiąc interpretuje kuchnię kolejnego regionu naszego kraju.
Na świecie są różne koncepcje restauracji, ale nikt nie poszedł tak daleko jak my. Noma serwuje produkty z całego kraju, a w peruwiańskiej Limie jest restauracja Central, która przygotowuje dania według wysokości nad poziomem morza. Ale takich ambitnych miejsc jest niewiele, bo też nie każde państwo ma ciekawe dziedzictwo kulinarne. Prezentowaliśmy już Mazowsze, Pomorze, Podlasie, Wielkopolskę i Lubelszczyznę. Teraz na talerzach gościmy Śląsk.
Podajemy naszą interpretację modrej kapusty, karminadla, śledzia po śląsku, czyli tak zwanego hekele, a nawet deser przypominający hałdy. Sięgamy po oryginalne, godne uwagi potrawy, ale staramy się robić je po swojemu, nie jest to więc odtwarzanie dań, raczej przetwarzanie, nasza inspiracja nimi. Dużo osób się dziwi, że się tak ograniczamy, ale wybraliśmy sobie taką koncepcję i chcemy być konsekwentni, używamy zatem tylko polskich produktów. Wiadomo, że gdybyśmy dodali cytryny albo trufli, nic złego by się nie stało, ale nie chcemy tego robić. Szukamy za to własnych rozwiązań: robimy swoje octy, śmietanę, masło, pieczemy chleb.