Kukbuk
Kukbuk
Wnętrze kawiarnii (fot. Louis Hansel)

Plastik zamiast plastiku?

W trosce o dobro środowiska w zeszłym roku Starbucks ogłosił wycofanie plastikowych słomek ze wszystkich swoich kawiarni. Do produkcji kubków, które je zastąpią, firma wykorzysta… jeszcze więcej tworzyw sztucznych.

Tekst: Marta Cyzio

Zdjęcie główne: Louis Hansel / unsplash.com

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 9 minut!

28 tysięcy kawiarni w 75 krajach na świecie – Starbucks zbudował w ostatnich latach potężną sieć i należy dziś do największych globalnych producentów kawy. Szacuje się, że do 2021 roku będzie mieć więcej sklepów stacjonarnych niż McDonald’s restauracji. Produkcja na taką skalę pociąga za sobą masowe zużycie prądu, wody oraz materiałów do wytwarzania jednorazowych kubków. Z tego względu firma od lat podkreśla swoje zaangażowanie w działanie na rzecz środowiska oraz lokalnych społeczności: etyczny sposób pozyskiwania kawy, stworzenie specjalnego programu praktyk dla młodych, wsparcie dla amerykańskiego wojska, praca nad wytwarzaniem przyjaznych środowisku opakowań. Przez ostatnie 12 lat Starbucks był wyróżniany w prestiżowym rankingu World’s Most Ethical Company tworzonym przez Ethisphere, światowego lidera w definiowaniu oraz promowaniu standardów etycznych praktyk biznesowych. W tym roku jednak firma nie znalazła się na liście uhonorowanych marek.

„Rewolucyjne” zmiany na horyzoncie

W zeszłym roku Starbucks ogłosił nowy program na rzecz środowiska. Zgodnie z nim do 2022 roku wszystkie kubki oraz opakowania w kawiarniach mają być recyklingowane albo wyprodukowane tak, by nadawały się na kompost. Z kolei do 2025 roku firma zobowiązuje się zbudować 10 tysięcy zielonych budynków we współpracy z U.S. Green Building Council. Nowe kawiarnie mają powstać na terenie Stanów Zjednoczonych oraz Kanady i być zasilane głównie dzięki odnawialnym źródłom energii. Zapowiedzi zarządu spółki nie budzą jednak entuzjazmu wśród ekologów. Jedną z głównych przyczyn jest to, że przedstawione cele w większości są powtórzeniem tych, które firma wyznaczyła sobie już w 2008 roku, ale pomimo deklaracji nie była w stanie ich zrealizować zgodnie z planem w ciągu siedmiu lat. Za jeden z przykładów służy wysokość zużycia energii przez korporację. Po początkowych obniżkach odnotowanych poogłoszeniu zmian w 2012 i kolejnym roku wyniki znacznie wzrosły (Byrnes, 2016). Do 2013 roku według Global Responsibility Report Starbucks zredukował jedynie zużycie energii o nieco ponad 7%, co ostatecznie spowodowało, że nie był w stanie osiągnąć w 2015 roku zakładanych 25% (Lubin, 2014). Choć korporacja osiągnęła w pierwszym zapowiedzianym programie zmian jedynie 39% w stosunku do pierwotnych założeń, GMI Rating przyznał firmie całkiem wysoką notę za działanie na rzecz środowiska, porównując ją z innymi masowymi markami, które z realizacją celów radziły sobie znacznie gorzej.

Kawiarnia (fot. Wade Austin Ellis)

Wśród znaczących zmian, które Starbucks zapowiedział w zeszłym roku, znajduje się także wycofanie plastikowych słomek ze wszystkich kawiarni, co ma nastąpić do 2020 roku. Globalna dyskusja na temat wykorzystywania słomek rozpoczęła się w 2015 roku, kiedy to Stop Sucking oraz The Last Plastic Straw zainicjowały kampanię na rzecz zaprzestania ich produkcji z tworzyw sztucznych. Opublikowany na YouTubie film, na którym widać, jak wolontariusze wyciągają z nosa żółwia słomkę, w krótkim czasie doczekał się 30milionów odsłon. Akcja rozpoczęta przez te organizacje wywołała globalną dyskusję nie tylko na temat skali wytwarzania słomek, ale również światowej produkcji plastiku. Ocean Conservancy donosi, że rocznie wolontariusze wyławiają z wód około 350 milionów ton tworzyw sztucznych, wśród których najwięcej jest słomek – 9 milionów. Nic więc dziwnego, że gdy Starbucks, który produkuje ich rocznie 2 miliony, ogłosił stopniowe wycofywanie rurek wykonanych z nieprzyjaznych środowisku materiałów, informacja ta znalazła się w kilkudziesięciu najważniejszych dziennikach świata. Po raz kolejny marka starała się potwierdzić swoją reputację firmy zaangażowanej w ochronę środowiska, jednak ekologowie wskazywali, że rezygnacja ze słomek wcale nie musi oznaczać poprawy dla środowiska.

Usunięcie słomek oznacza wprowadzenie przez korporację do kawiarń specjalnego rodzaju kubków, które mają umożliwić konsumentom picie zimnych napojów bez zbędnych przeszkód. Problem w tym, jak podkreśla Reason Foundation oraz Plastic Pollution Coalition, że zaprojektowana do niego przykrywka, podobnie jak cały kubek, jest z… plastiku. Ponadto do jej wytworzenia trzeba wykorzystać więcej nieprzyjaznego środowisku materiału niż do produkcji pojedynczej słomki. To nie wszystko. Nowy kubek nie może zostać użyty do podawania frappuccino, jednego z popularniejszych letnich napojów firmy. Starbucks zarzeka się, że do produkcji zostanie użyty wyłącznie polipropylen, przy którego wytwarzaniu emitowanych jest mniej gazów cieplarnianych do atmosfery niż w przypadku polietylenu, drugiego najczęściej wykorzystywanego związku do produkcji tworzyw sztucznych. Warto jednak zaznaczyć, że poziom odzysku plastiku w skali globalnej wynosi obecnie zaledwie 9%. Zatem sam kubek może i jest ekologiczny, pytanie tylko, czy zostanie poddany właściwej utylizacji. Co więcej, na stronie firmy można znaleźć informację, że chociaż plastikowe słomki zostaną zastąpione wytworzonymi z alternatywnych materiałów, jak papier, na specjalne życzenie klientów rurki wykonane z plastiku, choć jak zaznacza firma nadającego się do kompostowania, wciąż będą dostępne (Starbucks, 2018).

Dziewczyna parzy kawę (fot. Brooke Cagle)

Papierowy koszmar

Plastikowe kubki to niejedyny problem, z którym boryka się sieciówka. Oprócz tych z tworzyw sztucznych firma wytwarza jeszcze papierowe – rocznie ich liczba wynosi 4-6 miliardów, co oznacza, że do wyprodukowania kubków ze słynnym logo konieczne jest ścięcie około miliona drzew (Martinko, 2017). Stąd niektóre organizacje ekologiczne określają Starbucksa mianem Cup Monster (kubkowy potwór). By uporać się z problemem, w 2008 roku firma ogłosiła, że w ciągu następnych siedmiu lat będzie produkować jedynie w pełni nadające się do recyklingu papierowe kubki. Od tamtej pory stworzono cztery specjalne modele, które teoretycznie spełniają wszystkie wymogi organizacji ekologicznych. Sęk w tym, że kubki są powlekane cienką warstwą plastiku lub wosku – proces, który ma zapobiec ich przemakaniu, jednocześnie sprawia, że utylizacji tego typu materiałów mogą się podjąć jedynie specjalnie przygotowane do tego punkty, a nie te zajmujące się „tradycyjnym” recyklingiem. Niestety, wyjątkowo niska liczba takich specjalistycznych miejsc powoduje, że większość „przyjaznych środowisku” kubków firmy trafia na wysypiska śmieci.

W tym przypadku można zaryzykować stwierdzenie, że Starbucks nie jest odpowiedzialny za to, jak recyklingowane są odpady. Z pewnością jednak ma wpływ na to, jakich materiałów używa. Rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie kubków wielokrotnego użytku, które marka zadeklarowała się wprowadzić do swoich kawiarni już w 2008 roku. Jednak – jak zaznacza organizacja non profit As You Sow – pomimo inicjatywy „zieleńszy kubek” (greener cup)te dostarczane obecnie klientom wciąż są nieprzyjazne dla środowiska. Ponadto do 2015 roku Starbucks deklarował, że 25% wszystkich kubków marki będzie można powtórnie użyć. Jednak w trzy lata po rozpoczęciu inicjatywy „greener cup” korporacja osiągnęła niecałe 2% z zakładanych zmian, by w 2015 roku dojść do 5% z szacunkowych liczb podanych w pierwotnym planie (As You Sow, 2018). Według obecnych założeń „zieleńsze kubki” mają się znaleźć w kawiarniach do 2022 roku.

Kawa w plastikowym kubku ze słomką (fot. Lizzie 4Gvoehiv Tvo)

fot. Lizzie 4Gvoehiv Tvo / unsplash.com

Wybiórcza etyka

Na swojej stronie firma szczyci się etyczną produkcją kawy – od 2015 roku 99% pochodzi z certyfikowanych źródeł. Niestety, liczby te nie odnoszą się do kakao oraz herbaty serwowanych w kawiarniach. W tym przypadku zarząd spółki przyznaje, że to duży problem, i deklaruje, że pracuje nad jego rozwiązaniem. Zgodnie z nowym planem do 2020 roku również te surowce mają pochodzić jedynie z etycznych upraw. Wśród wszystkich podawanych przez korporację danych brakuje jednak informacji na temat działania na rzecz praw zwierząt. Według organizacji: Center for Food Safety, Consumers Union, Food Animals Concerns Trust, Friends of the Earth, NRDC oraz U.S. PIRG Education Fund drób wykorzystywany przez Starbucksa we flagowych kanapkach marki otrzymuje najgorszą możliwą notę. Taką samą otrzymały jedynie KFC, McDonald’s oraz Taco Bell. W kawiarniach oferowane jest praktycznie wyłącznie mięso pochodzące od hodowców, którzy podają ptakom antybiotyki. Gdy sprawą zainteresowały się media, Starbucks ogłosił, że do 2022 roku drób znajdujący się w jego produktach będzie w 100% wolny od szkodliwych dla człowieka substancji. Takiej samej informacji nie podano jednak odnośnie do wieprzowiny i wołowiny, także obecnych w ofercie gastronomicznej marki.

Sturbucks (fot. Ben M)

fot. Ben M / unsplash.com

Pomimo deklarowanych zmian korporacja wciąż boryka się ze znacznymi problemami związanymi z osiągnięciem wyznaczonych celów. Rozrastająca się sieć kawiarni (planowane jest otwarcie 12 tysięcy nowych lokali stacjonarnych) oraz kolejne inwestycje opóźniają realizację poszczególnych etapów programu, co najlepiej pokazuje ogłoszenie w zeszłym roku praktycznie identycznego planu jak ten z 2008 roku, z którego wykonaniem firma nie była w stanie sobie poradzić w zakładanym czasie. Warto mieć na względzie, że sam Starbucks jest odpowiedzialny za 1% światowej produkcji plastiku. Tymczasem każde tworzywo sztuczne rozkłada się w środowisku 200 lat. Podczas tego procesu dzieli się ono na mikroelementy, które mogą zostać zjedzone przez żywe organizmy, na przykład ryby. Te same, które następnie spożywamy. Zatem zanim sięgniemy po plastikowy kubek czy słomkę, może lepiej się zastanowić, czy później nie trafi do nas z powrotem… podany na talerzu podczas rodzinnego obiadu.

Bibliografia:

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk