Niezależnie od tego, jak młodzieńczo się prezentują, pét-naty nie są następcami poważnych szampanów. To ich dziadkowie.
„(...) przez te setki lat wiele razy musiało bywać tak, że winiarz za szybko zabutelkował wino i zafundował sobie tym samym nie lada niespodziankę przy jego otwieraniu. Metoda pradawna to najtańszy i najprostszy sposób produkcji wina musującego, wymaga jednak od winiarza doświadczenia i dobrej ręki, ponieważ takie wino należy zabutelkować w odpowiednim momencie. Zdarza się, że za wcześnie zamknięte butelki ekspolodują, gdyż wewnątrz wytworzy się zbyt wysokie ciśnienie. (...) w odróżnieniu od innych rodzajów wina, winiarz nie ma [tu] jak sprawdzić ostatecznego rezultatu fermentacji” – wyjaśnia Magdalena Kubiaczyk w książce Wino przelane na papier (Janicki, Kosiński, Kubiaczyk, Plichta; wyd. Znak).