— U nas najważniejsze rzeczy zwykle mówi się w kuchni — Zosia Radziwiłł opowiada o fundacji, która uczy dzieci dobrego życia.
Dla Zosi fundacja to dom. Nie może myśleć inaczej. Już jako dziecko, z mamą i dwójką rodzeństwa, pomagała potrzebującym. Dziś Zosia też pomaga, pracuje w fundacji na pełen etat.
Mama to Joanna, Joanna Radziwiłł, której imię nosi fundacja. Joanna pomaga już od prawie trzydziestu lat. Najpierw jako wolontariuszka, potem członek rady, dyrektor i prezes Fundacji Św. Jana Jerozolimskiego. A potem, ramię w ramię z Magdaleną Kryńską, równie zaprawioną w pomaganiu potrzebującym, jako współzałożycielka Fundacji Joanny Radziwiłł Opiekuńcze Skrzydła. Joanna i Magdalena to właśnie dwa filary fundacji, w której dziś jesteśmy. Choć one same podkreślają, że we dwie nie zdziałałby wiele – bez darczyńców, zaangażowanych ambasadorów, przyjaciół, wsparcia zaprzyjaźnionych firm, Dom Fundacji nie miałby szans na przetrwanie. Dlatego jego drzwi są zawsze otwarte nie tylko dla tych, którzy pomocy potrzebują, ale i dla tych, którzy pomoc chcą zaoferować.