Kukbuk
Kukbuk
Stos książek kulinarnych (fot. Martyna Cybuch)

Książki kulinarne, które warto zabrać na wakacje

Dodadzą smaku podróży, zrelaksują i do tego czegoś nauczą. Jakie książki warto wrzucić do walizki oprócz przewodnika i grubej powieści?

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 13 minut!

Lato to czas nadrabiania zaległości książkowych. Jeśli wasz stosik książek rósł systematycznie przez cały rok, pora go rozładować i wrzucić do walizki co ciekawsze pozycje. Wśród nich z pewnością nie zabraknie tych kulinarnych, na których spokojną lekturę – i testowanie – nie ma czasu w codziennym biegu. Kategorii takich lektur jest co najmniej kilka, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Podpowiadamy, jak zafundować sobie smakowite wakacje z książką!

Okładka książki Anthony'ego Bourdain "Kill Grill" (fot. Martyna Cybuch)

Książki, których nie mógłby napisać nikt inny

Anthony Bourdain nauczył ludzi na całym świecie, jak podróżować kulinarnie. Jego wycieczki w najdalsze zakątki globu, najdziwniejsze posiłki, rodzinne kolacje, wędrówki przez bazary i restauracje wciąż można oglądać w internetowych serwisach wideo, ale kto chce Bourdaina poczytać, niech sięgnie po serię „Kill Grill”. Soczystym, sugestywnym językiem autor opowiada o kulisach prowadzenia restauracji, naśmiewa się z kucharzy celebrytów i przytacza setki anegdot ze swojego życia. 

Tym, którzy wakacje spędzają w Chorwacji, na Węgrzech czy w Austrii, polecamy książki Roberta Makłowicza, sybaryty rozkochanego w Europie Środkowej i opowiadającego o niej ze swadą i z lekkością. Najnowsza „Dalmacja. Książka kucharska” smakowicie prowadzi przez chorwacką krainę, podrzuca przepisy i kusi, by zmienić trasę podróży. „Café Museum” opowiada o szeroko pojętych Austro-Węgrzech, wciągając dzięki gawędom i wspomnieniom. Makłowicz, który jest nie tylko dziennikarzem, lecz także historykiem sztuki, opowiada o kulturze, wzbudza tęsknotę za przeszłością, a teraźniejszość zaleca osłodzić doskonałym jedzeniem i winem. Komu wpadnie w ręce audiobook tej książki, czytany przez samego autora, tego z miejsca można wypisać ze wszystkich wycieczek fakultatywnych na najbliższe parę dni.

Okładka książki Anthelme’a Brillata-Savarina „Fizjologię smaku” (fot. Martyna Cybuch)

Książki, które smakują jak najlepszy deser

Coraz częściej o jedzeniu pisze się tak, jakby było dziedziną sztuki, a książki kulinarne potrafią hipnotyzować i wciągać jak dobre powieści. Lubującym się w apetycznych anegdotach i historii kultury kulinarnej polecamy „Fizjologię smaku” Anthelme’a Brillata-Savarina. Książka została opublikowana w 1825 roku, ale jej urok wcale nie przygasł. Traktuje o przygodach i doświadczeniach smaku, dowiemy się z niej na przykład, że smakosze żyją dłużej, śpiew powiększa pragnienie, a „szampan, który zrazu działa pobudzająco, odrętwia potem, oczywisty to rezultat zawartego w nim gazu węglowego”. Ta niezwykle smakowita książka idealnie nadaje się do czytania na głos i chichotania tuż przed kolacją lub w porze digestifu. Wzbudza apetyt – na deser i na literaturę. 

Okładka książki Thoma Eagle’a „First, Catch: Study of a Spring Meal” (fot. Martyna Cybuch)

Pięknie napisanych książek o jedzeniu w języku angielskim nie brakuje, my do wakacyjnej biblioteczki dorzucamy pięknie wydany zbiór esejów kulinarnych Thoma Eagle’a „First, Catch: Study of a Spring Meal”. Uspokajająca lektura kolejnych rozdziałów o krojeniu i smażeniu cebuli, ważnej roli soli, zwłaszcza w przypadku młodych wiosennych liści, i gotowaniu w lekko tylko szemrzącej wodzie uczy czułości do składników i procesu gotowania. Udowadnia też, że żaden, nawet najlepszy, przepis nie zaowocuje wartościowym posiłkiem, jeśli gotowe danie zjemy w samotności przed ekranem smartfona czy w biegu, nad zlewem. To niemalże kulinarna poezja, a kiedy oddać się jej kontemplacji, jeśli nie w wakacje?

Okładka książki Julian Barnes „Pedant w kuchni” (fot. Martyna Cybuch)

Julian Barnes i jego „Pedant w kuchni” to krótka, ale wciągająca lektura w sam raz dla początkujących kuchcików. Autor zżyma się na nieścisłości w książkach kucharskich i innych źródłach przepisów kulinarnych, udowadniając, że porażki w kuchni są winą ich autorów, którzy używają takich sformułowań jak „szczypta”, „nieco” i „na oko”. Swoją irytację okrasza anegdotami i opowieściami o smakach, których kosztował. Pocieszająca to lektura dla tych, którym nie wychodzą naleśniki (bo masa powinna mieć konsystencję śmietany) albo wypieki (do których mąki trzeba tyle, ile ciasto zabierze). 

Okładka książki Molly Wizenberg „Homemade Life: Stories and Recipes from My Kitchen” (fot. Martyna Cybuch)

Z kolei pierwsza książka uroczej Molly Wizenberg„Homemade Life: Stories and Recipes from My Kitchen” – to lekka, ale wartościowa lektura, która spodoba się zwłaszcza lubiącym się wzruszać. Molly pięknie opowiada o roli jedzenia w swoim życiu, o tacie, którego zabrakło zbyt wcześnie, i o miłości, która ją spotkała. Każdy rozdział swojego życia okrasza prostym przepisem. Po lekturze można zajrzeć na nieco uśpionego bloga Molly i poszukać przepisu na ciasto z ricottą i malinami czy blondies z karmelem – do zrobienia nawet w najskromniejszej kuchni.

Okładka książki Michaela Pollana „Magia gotowania” (fot. Martyna Cybuch)

Książki, które uczą

Jak urozmaicić sobie leżenie na plaży czy na słonecznym tarasie z widokiem na góry? Można sięgnąć po lekturę, która nas czegoś nauczy. W kwestii kulinarnej sporo dowiemy się od Michaela Pollana, pisarza, dziennikarza i działacza społecznego. Jego „Magia gotowania” przeprowadza czytelnika przez historię, kontynenty i żywioły oraz udowadnia, że gotowanie to jedna z najbardziej wartościowych czynności, jakim można się oddać. Pollan pisze o rytuałach, tradycjach, rytmie codziennego życia, dzieleniu się z bliskimi. To mądra lektura, którą po przeczytaniu możecie podrzucić komuś, kto stroni od gotowania, ale nie boi się dobrej literatury.

Rozkładówka książki Nigel'a Slater'a (fot. Martyna Cybuch)
Układanie książek w stos (fot. Martyna Cybuch)
Rozkładówka książki (fot. Martyna Cybuch)
Okładki książek Niki Segnit (fot. Martyna Cybuch)

Mistrzynią pióra, ciętego humoru i dobrej kuchni jest także Niki Segnit, autorka bestsellerowego „Leksykonu smaków”. Można się z niego dowiedzieć, jak łączyć poszczególne składnikico sprawia, że do siebie pasują, poznać kultowe receptury oraz stojące za nimi historie, wreszcie – zainspirować się i na podstawie poszczególnych rozdziałów nauczyć na przykład bezbłędnego przyprawiania ryb, mięsa i warzyw. W swojej drugiej książce, „Sztuka gotowania”, Niki Segnit odkrywa zasady leżące u podstaw większości przepisów.

Dzięki tej lekturze przestaniecie gotować z nosem w książkach i odważycie się na eksperymenty. Oprócz tych dwóch pozycji warto zabrać ze sobą plik naklejek-zakładek, bo gwarantujemy, że wasza lista potraw do ugotowania znacznie się wydłuży.

Okładka książki Magdaleny Kasprzyk-Chevriaux a „Kapłony i szczeżuje. Opowieść o zapomnianej kuchni polskiej” (fot. Martyna Cybuch)

Choć z każdej książki można wyciągnąć jakąś naukę, z wydanego niedawno tomu „Kapłony i szczeżuje. Opowieść o zapomnianej kuchni polskiej”, czyli rozmowy dziennikarki kulinarnej Magdaleny Kasprzyk-Chevriaux z historykiem Jarosławem Dumanowskim, płynie jej prawdziwa rzeka. Dowiadujemy się, dlaczego ludzie bali się kiedyś ziemniaków i czemu w latach 90. radzono gotować spaghetti bolognese z koncentratu pomidorowego. Czytamy nie tylko o kuchni staropolskiej i jej zapomnianym uroku, lecz także o wpływie zawirowań historii na to, co jemy i jak zachowujemy się przy stole dzisiaj. 

Okładki książek Nigel'a Slater'a (fot. Martyna Cybuch)

Książki, które uratują obiad

W wynajętym wakacyjnym mieszkaniu, domku czy kwaterze rzadko kiedy możemy liczyć na dobrze wyposażoną kuchnię. Minimum znajdziemy wszędzie – patelnia, łopatka, durszlak do makaronu, dwa garnki. To wystarczy, by po wizycie na lokalnym bazarze, w piekarni, sklepie rybnym i tym z serami przygotować cudownie proste wakacyjne dania. Pomoże w tym mistrz kuchennego minimalizmu, czyli Nigel Slater. Jego książka „Jedz” czy nieprzetłumaczona jeszcze na polski „Real Fast Food” to skarbnice pomysłów na smaczne potrawy z zaledwie kilku składników. 

U Nigela kluczowe są masło, oliwa, śmietana, nie brakuje warzyw i dobrego mięsa. Podsuwa też pomysły na kombinacje, nie zmuszając czytelnika do dosłownej interpretacji przepisów. Dodatkowo jego książki można spotkać w wydaniach typu paperback, które nie zajmą dużo miejsca w walizce, a mogą uratować niejeden wakacyjny obiad.

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk