Superfoods, bo o nich mowa, to zwyczajowa, ale także niezwykle nośna marketingowo nazwa przeróżnych nieprzetworzonych produktów pochodzenia naturalnego, wyjątkowo bogatych w minerały, witaminy i składniki odżywcze. Są one też często doskonałym źródłem antyoksydantów wspierających układ odpornościowy, a niekiedy także składników o działaniu antybakteryjnym, dzięki czemu przypisuje się im rolę naturalnych antybiotyków. Oczywiście nie zastępują odpowiednio zbilansowanej diety, ale działają jak najlepsze jej uzupełnienie – są nieocenioną pomocą w stworzeniu właściwej, kompleksowej diety, która korzystnie wpływa na cały organizm.
Jaka jest natura superfoods?
Produkty wyróżniające się prozdrowotnymi właściwościami znane są od wieków, ale dopiero teraz święcą tryumfy popularności.
Tekst: Maja Wójcik
zdjęcia: materiały prasowe
To, co kiedyś było traktowane w kategoriach mądrości ludowej, dziś staje się normą żywieniową i codziennym sposobem na zdrowie.
Superfoods naszych babć
Superfoods nie są wytworem naszych czasów – już nasi przodkowie wiedzieli na przykład, że doskonałymi produktami wzmacniającymi odporność są kiszonki i czosnek. Albo burak. Jest bogaty w minerały takie jak: żelazo, potas, magnez, wapń i cynk, a także witaminy z grupy B, w tym kwas foliowy. Regularnie spożywany może przyczynić się do poprawy zdrowia i samopoczucia. Albo siemię lniane – małe ziarenka, bogate w błonnik wspomagają pracę układu pokarmowego i stanowią doskonałe antidotum na zaparcia. I wymieniać tak można bez końca – szpinak, brukselka, jarmuż, mleko z masłem, miodem i czosnkiem, tran, ale i egzotyczne produkty, które zyskały popularność także w naszym kraju – jak choćby jagody goji, nasiona chia, kurkuma czy quinoa, coraz częściej stają się ważnymi elementami codziennej diety. To, co kiedyś było traktowane w kategoriach mądrości ludowej, dziś staje się normą żywieniową i codziennym sposobem na zdrowie.
Naturalnie pod ręką
Większa świadomość i wiedza sprawiają, że wciąż poszukujemy alternatyw spożywczych, które pomogą nam w zachowaniu zdrowia. Zdarza się jednak, że tak zatracamy się w tych poszukiwaniach, że zapominamy o produktach, których dobroczynne właściwości znamy od lat. Jednym z takich produktów jest olej, którego niezwykłe wartości – jak głosi legenda – były już znane Wikingom. Tran, bo o nim mowa, pozyskiwany jest głównie z wątroby ryb z rodziny dorszowatych. Produkt ten jest bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 (DHA, EPA), a także w witaminy z grup A, D i E.
Można powiedzieć, że tran był jednym z pierwszych „superfoodsów” – popularny już w XVII wieku jako specyfik poprawiający odporność. W Polsce jego właściwości zaczęto dostrzegać w latach 70., ale przez swój specyficzny, nieprzyjemny smak i zapach nie cieszył się wielką popularnością. Niektórzy do dziś uważają go za zmorę dzieciństwa, choć niepotrzebnie – dziś tran przeżywa swój renesans jako suplement diety, a rozmaite warianty smakowe szybko pozwalają zapomnieć o doświadczeniach z przeszłości. Co sprawia, że tran jest jednym z najważniejszych superfoods? Zawarte w nim kwasy omega-3 nie są naturalnie wytwarzane w naszym organizmie, a są budulcem błon komórekowych i hormonów tkankowych wspierając procesy zapalne i immunologiczne. Kway omega-3 wspomagają również funkcjonowanie pracy serca, mózgu, pomagają w utrzymaniu prawidłowego ciśnienia krwi oraz utrzymaniu prawidłowego poziomu trójglicerydów we krwi. Witamin D zawarta w tranie wspiera funkcjonowanie układu odpornościowego, utrzymanie zdrowych kości i zębów oraz pomaga w prawidłowym funkcjonowaniu mięśni. Z kolei witamina A przyczynia się do prawidłowego widzenia, utrzymania prawidłowego metabolizmu żelaza i podobnie jak witamina D wspiera układ odpornościowy. Prozdrowotne właściwości tranu można wymieniać w nieskończoność.
Warto jednak zaznaczyć, że jedynie jakościowe produkty wprowadzane do naszej diety dają gwarancję odpowiednich rezultatów. Jeśli chodzi o tran, takim produktem są na przykład naturalne propozycje norweskiej marki Möller’s, której początki datuje się na końcówkę XIX wieku. Jej założyciel, Peter Möller, zauważył, że mieszkańcy północnych wybrzeży Norwegii mają świetną kondycję i cieszą się wyjątkowo dobrym zdrowiem, a to wszystko dlatego, że regularnie spożywają tran. Zainspirowany tym odkryciem, w 1854 roku założył na Lofotach fabrykę, w której oczyszczał pozyskany z wątroby tran i butelkował go w formie suplementu, wspierającego codzienną dietę. Był to istotny przełom w historii spożycia tranu, ponieważ wcześniej jego stosowanie zastrzeżone było praktycznie wyłącznie dla celów medycznych. Ciekawostką jest to, że opracowane wówczas metody produkcji do dziś są niemal niezmienione. Tran Norweski gwarantuje najwyższą jakość, ale dla niektórych z nas może być ważne, że ma dodatkowo przyjemny smak i zapach. Znajdziemy tu sporo wariantów, jak Möller's Gold Tran Norweski – przełomowy na polskim rynku tran z witaminą D3, który jako jedyny łączy tak wysoką jej dawkę z kwasami omega-3, a także tran o smaku cytrynowym, który świetnie sprawdzi się w kuchni. Pamiętajmy jednak, że tran traci swoje właściwości przy obróbce termicznej, dlatego najlepiej stosować go na zimno lub w temperaturze pokojowej. Nie bez znaczenia są też takie elementy tranu Möller’s, jak kształt i ciemnozielony kolor butelki, które ograniczają procesy utleniania i psucia się produktu. Warto więc wprowadzać superfoods do naszej codziennej diety, ale próbujmy robić to z rozwagą. Wybierajmy jakościowe produkty, czytajmy o nich i miejmy pewność, że stawiamy na to, co dla naszego organizmu najlepsze. Z ofertą tranów warto się zapoznać na www.mollers.pl.
Materiał powstał we współpracy z marką Möllers.
Chcemy wiedzieć co lubisz
Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?