Oczywiście niemiecka stolica ma też wiele innych zalet. Tym razem jednak skupię się na tym, co i gdzie zjeść oraz wypić, zwłaszcza jeśli się do Berlina wpadło na krótko. Załóżmy, że lot lub samolot był rano i pojawiamy się w mieście razem ze słońcem. Dobrze jest zacząć dzień od śniadania. Niemcy uwielbiają celebrować pierwszy posiłek dnia, więc lokali z dobrymi śniadaniami jest mnóstwo, ale…
My sporą część poranka przesiedzieliśmy w dots · café · bar w dzielnicy Neukölln, na Weserstraße 191. Ta niewielka kawiarnia ma wszystko to, za co można pokochać Berlin. Miły, umięśniony, wąsaty i uśmiechnięty od samego rana personel, miski dla psów oraz opcje vege i vegan dla każdego, kto nie chce lub nie może jeść niczego związanego ze zwierzętami. Ma też bardzo przyjemne wnętrze po jakimś starym lokalu użytkowym. Sztukaterie na suficie sąsiadują tu z meblami vintage. W kuchni uwijają się tylko dwie osoby i potrafią wyczarować śniadania na słodko i słono. Jajka po benedyktyńsku z wędzonym łososiem kosztują 12 euro, ale smakują jak za 24, więc płacenie nie boli. Kawa i desery też niczego sobie!