Kukbuk
Kukbuk

4 najpopularniejsze włoskie drinki w Polsce

Od paru lat zamiast piwa w restauracyjnych i kawiarnianych ogródkach sączy się Aperol Spritz czy Negroni. Dlaczego?

Tekst: Olga Suszczewicz

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 9 minut!

Negroni, Aperol Spritz, Bellini i Milano Torino – to cztery najpopularniejsze według Tomka Roehra włoskie drinki w Polsce. Roehr jest jednym z bardziej uznanych barmanów w Polsce, od paru lat – właścicielem własnego koktajlbaru Wieczorny w Warszawie. Serwuje w nim autorskie drinki, jak również klasyczne połączenia. Wśród tych ostatnich przodują te rodem z Włoch. Zapytaliśmy Tomka Roehra o ich specyfikę i skład. Dlaczego podbiły podniebienia Polaków? I skąd się bierze nasza awersja do goryczy?

Oto najpopularniejsze włoskie drinki na polskiej scenie barowej według Tomka Roehra. Drinki z prosecco, aperolem, campari i inne.

Negroni

skład:

  • gin,
  • słodki wermut,
  • campari,
  • składniki w proporcjach 1:1:1,
  • drink udekorowany plasterkiem pomarańczy

Wokół tego koktajlu krąży wiele legend. Jedna z nich mówi, że jego nazwa wzięła się od nazwiska hrabiego Camilla Negroniego, który w 1919 roku we florenckiej kawiarni poprosił o wzmocnienie swojego ulubionego Americano. Zamiast wody sodowej barman dodał gin. I tak powstał znany dziś na całym świecie drink, który doczekał się nawet Negroni Week (6-12 czerwca), organizowanego co roku również w barze Wieczorny. Ciekawą wariacją jest Negroni Sbagliato, w którym gin zastąpiony jest prosecco.

Letnie drinki (fot. Unsplash)

Aperol Spritz

skład:

  • prosecco,
  • aperol,
  • woda sodowa,
  • składniki w proporcjach 3:2:1,
  • drink udekorowany cząstką pomarańczy i podany z lodem

Zaczęło się w XIX wieku od Austriaków, którzy, nieprzyzwyczajeni do mocnych win z północnych Włoch, dodawali do nich kapkę wody sodowej (niem. spritzen – chlupnąć). Gdy w 1919 roku Giuseppe Barbieri sprzedał pierwszy aperol, z goryczką pomarańczy, rabarbarem i wyciągiem z ziół, niecieszące się dobrą opinią rozcieńczone wino zostało wzbogacone o ten właśnie trunek. I tak powstał Aperol Spritz, podbijający dziś nie tylko Włochy, lecz także cały świat. Standardowo ten koktajl podaje się w kieliszku do wina lub w tumblerze, z cząstką pomarańczy i dużymi kostkami lodu, a czasem także z zieloną oliwką. Istnieją różne wariacje na temat Aperol Spritz.

Nieraz aperol jest zastępowany innym gorzkim likierem, na przykład campari albo cynarem, a prosecco, koniecznie schłodzone, czasem zastępuje się wytrawnym białym winem

Bellini
(skład: purée z brzoskwiń, najlepiej płaskich, tak zwanych ufo, schłodzone prosecco)

W Polsce nie jest to koktajl tak popularny jak Aperol Spritz, ale warto go spróbować. Jest słodki, lekki, owocowy, dobrze pasuje do śniadania. Został wymyślony przez Giuseppe Ciprianiego, założyciela słynnego na całym świecie Harry’s Bar. Co ciekawe, to także twórca carpaccio. Cipriani musiał być koneserem sztuki, bo nazwa koktajlu pochodzi od jego ulubionego malarza, Giovanniego Belliniego.

Koktajl o zachodzie słońca miał mieć kolor togi jednej z postaci przedstawionych na obrazie. Nazwa „carpaccio” ma podobne źródło – danie kolorystycznie przypomina obrazy renesansowego malarza Vittore Carpaccia.

Do przygotowania koktajlu Bellini należy użyć schłodzonego prosecco. Lepiej nie zastępować go francuskim szampanem. Jego bardziej zdecydowany smak może przyćmić subtelną brzoskwinię. Dla koloru można dodać odrobinę soku z malin lub wiśni.
Istnieje wiele wariacji na temat tego drinka, z wykorzystaniem innych owoców. W Puccinim zamiast brzoskwiń znajdziemy sok z mandarynek, w Tintoretto z granatów, a w Rossinim purée z truskawek. Warto kombinować z tym, na co akurat jest sezon.

Milano Torino
(skład: campari, słodki czerwony wermut, w proporcjach 1:1, odrobina soku z pomarańczy)

Nazwa koktajlu pochodzi od jego dwóch składników: campari, wywodzącego się z Mediolanu (Milano), oraz punt e mes – wermutu rodem z Turynu (Torino). Istnieje też jego słabsza odmiana, z dodatkiem wody sodowej. Tu namieszali Amerykanie, którzy w XIX wieku odwiedzali Włochy – dla nich napój był zbyt gorzki, więc prosili o rozcieńczanie. Tak powstał słynny drink Americano. Aby nadać koktajlowi lekkość, można dodatkowo przelać go cienkim strumieniem z jednej szklanki do drugiej, wtedy do płynu dostaną się bąbelki powietrza. Americano zdobył dużą popularność – to pierwszy drink, jaki zamawia James Bond w „Casino Royale”. Który z tych dwóch koktajli smakuje bardziej? Warto spróbować obu wersji, aby się przekonać.


Dlaczego Polacy nie lubią gorzkich drinków?

Tomek Roehr, zapytany o włoskie alkohole niedoceniane w naszym kraju, bez zastanowienia odpowiada, że warte grzechu są cynar i amaro montenegro. To ziołowe likiery. Pierwszy przygotowuje się z karczochów, a drugi jest mieszanką aż 40 różnych ziół, a także wanilii i skórki pomarańczowej. W Wieczornym można ich spróbować, choć stoją z tyłu, zakurzone i zapomniane. Przyczyny dopatrujemy się w awersji Polaków do goryczy.

W wielu krajach, chociażby we Francji, Włoszech, w Hiszpanii czy Grecji, pija się gorzkie trunki: aperitify przed posiłkiem, na wzmocnienie apetytu, i digestify po posiłku, aby poprawić trawienie.

W Polsce raczej gorzkiego unikamy, mieszamy ze słodkim, chociażby campari z sokiem pomarańczowym. A szkoda, bo gorycz jest bardzo dobra dla naszych żołądków, wspomaga metabolizm. Może dlatego Włosi są w stanie tyle zjeść podczas jednej uczty?

Letnie drinki (fot. Unsplash)

Bellini

skład:

  • purée z brzoskwiń,
  • najlepiej płaskich,
  • tak zwanych ufo,
  • schłodzone prosecco

W Polsce nie jest to koktajl tak popularny jak Aperol Spritz, ale warto go spróbować. Jest słodki, lekki, owocowy, dobrze pasuje do śniadania. Został wymyślony przez Giuseppe Ciprianiego, założyciela słynnego na całym świecie Harry’s Bar. Co ciekawe, to także twórca carpaccio. Cipriani musiał być koneserem sztuki, bo nazwa koktajlu pochodzi od jego ulubionego malarza, Giovanniego Belliniego.

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk