Kukbuk
Kukbuk

Musisz mieć ukończone 18 lat, aby korzystać z tej treści.

Czy jesteś pełnoletni?

Białe Czerwone 2024: festiwal polskiego wina w Warszawie

Po kilku latach przerwy Białe Czerwone – festiwal polskiego wina, powraca do Warszawy. I to w jakim stylu!

Krytyk winiarski, dziennikarz związany z magazynem "Ferment. Pismo o winie", nieustraszony propagator polskiego wina.

Tekst: Maciej Nowicki

fot. Magda Klimczak

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 11 minut!

Pomysłodawcą tej imprezy, która na scenie winiarskiej zadebiutowała w 2018 roku, był Lech Mill z winnicy Dom Bliskowice. Do organizacji namówił swojego wspólnika Macieja Sondija oraz znanych warszawskich restauratorów: Agnieszkę Kręglicką i Piotra Petrykę. Pierwsza edycja zgromadziła 26, a druga – 39 winiarzy z całego kraju. Przyciągnęli oni do warszawskiej Fortecy Kręglickich prawdziwe tłumy miłośników wina. Dalsza historia została przerwana – najpierw przez pandemiczne obostrzenia, później przez inflacyjne zawirowania. Teraz powraca!

Wszystkie zdjęcia zostały zrobione podczas poprzednich edycji festiwalu Białe Czerwone.

fot. Magda Klimczak

Zapiszcie w kalendarzach!

Po raz trzeci z festiwalem Białe Czerwone spotkamy się już 12 maja (niedziela), ponownie w Fortecy Kręglickich. Będzie to znakomita okazja do eksplorowania polskiego winiarstwa nie tylko przez jego wiernych fanów, ale i osoby, które o rodzimych produktach usłyszały niedawno. Słowa „znakomita” używam zresztą nieprzypadkowo. Do Warszawy przyjedzie aż 50 (!) winnic z całego kraju i w żadnym przypadku nie będzie to spontaniczna, oparta na samodzielnych zgłoszeniach grupa. Organizatorzy festiwalu zdecydowali się zmienić jego wcześniejszą formułę i wystosować zaproszenia do wybranych wcześniej winiarzy, tak by zapewnić gościom festiwalu możliwość spotkania z tymi najlepszymi, najciekawszymi i najbardziej charakterystycznymi producentami, reprezentującymi różne części kraju. Dlatego warto przygotować stosowny plan działania – mimo całodniowej imprezy (podwoje festiwalu otworzą się o godz. 11, a zamkną o 19), spróbowanie wszystkich interesujących nas win może nie być łatwym zadaniem!

Charakterystyczne etykiety Domu Bliskowice / fot. Magda Klimczak

Regiony

Odwiedzający festiwal Białe Czerwone spotkają na nim producentów z aż 12 województw. Krótka wycieczka? Proszę bardzo! Naszą podróż możemy rozpocząć na Pomorzu Zachodnim, następnie dość skrupulatnie objechać Lubuskie i Dolny Śląsk, zajrzeć do Wielkopolskiego, Opolskiego i Śląskiego, poznać różne oblicza Małopolski, odwiedzić Łódzkie, Mazowieckie Świętokrzyskie i Podkarpackie, a na końcu przekonać się, że Lubelskie i leżący w jego administracyjnych, ale traktowany jako oddzielny „region winiarski” Małopolski Przełom Wisły, to dwie różne, acz bardzo ciekawe historie. Nawet pobieżna lektura listy wystawców robi wrażenie! A Dom Charbielin, Kojder, Turnau, Miłosz, Jakubów, Moderna, Marcinowice, Barczentewicz, Silesian, Wieliczka, Sztukówka, Nizio Naturals czy Dom Bliskowice to jedynie część z obecnych tego dnia w Fortecy producentów.

Bąbelki! / fot. Magda Klimczak

Musująco!

O tym, że jednym z przyszłościowych i nader obiecujących kierunków w polskim winiarstwie będą „musiaki” mówiono od dawna. Nikt chyba jednak nie przypuszczał, że aż na taką skalę! Stawiano przede wszystkim na metodę tradycyjną czyli wina musujące powstające poprzez drugą fermentację w butelce (jak francuski szampan, hiszpańska cava czy włoska franciacorta) i faktycznie takich win nie brakuje. W czasie festiwalu Białe Czerwone spotkacie je m.in. na stoiskach takich producentów jak Kojder, Turnau, Gostchorze, Aris, Margaret, Chodorowa, Miłosz, Jakubów, czy Saint Vincent. Jednak równie mocno trzymają się nieco bardziej szalone (tak w zawartości butelek, użytych odmianach winorośli czy nawet etykietach) pet-naty (wina powstające tzw. metodą pierwotną), na których produkcję zdecydowało się wielu polskich winiarzy (m.in. Jadwiga, Saint Vincent, Nizio Naturals czy Kosmos). Wreszcie coraz popularniejsze stają się delikatnie musujące (bąbelki są efektem „nagazowania” win dwutlenkiem węgla) wina saturowane – idealne na sezon letni, które także tego dnia pojawią się w Warszawie (choćby za sprawą takich producentów jak Turnau, Moderna czy Cantina).

Organizatorzy: Agnieszka Kręglicka i Piotr Petryka / fot. Magda Klimczak

Solaris czy pinot noir?

W Polsce uprawia się całą feerię różnych odmian winorośli, ale oczywiście są wśród nich te najpopularniejsze – tak w winnicach, jak i wśród konsumentów. Palmę pierwszeństwa niewątpliwie dzierży solaris – znajdziemy go właściwie w każdej części kraju. Jego przystępny, bardzo owocowy i soczysty styl zjednał sobie rzeszę fanów, jednak solaris niejedno ma imię! Choć liderem jest wciąż ten radosny półwytrawny, jednak coraz większa liczba winiarzy poszukuje jego nieco innych twarzy. Pojawiają się solarisy wytrawne, takie, które dojrzewają w dębowych beczkach, albo stoją po wyraźnie słodkiej stronie mocy, będąc idealnym wyborem do deserów. Wśród 50 wystawców prawie połowa ma w swoim portfolio solarisa. Spotkanie w Warszawie będzie najlepszą okazją do wyboru swojego ulubionego producenta. Po drugiej stronie skali znajduje się pinot noir – jedna z najszlachetniejszych odmian winorośli szlachetnej, którą przez długi czas podejrzewano o wszystko, ale nie o to, że dobrze poczuje się w polskim klimacie. Tymczasem czuje się w nim świetnie, a co roku sięgają po niego kolejni producenci! Także i tutaj nie brakuje różnych na niego pomysłów. Jedni z winiarzy podchodzą do tego szczepu klasycznie, z krótszym lub dłuższym dojrzewaniem w beczce. Inni wolą, by w winie dominowały jedynie aromaty owocowe. Są też tacy, którzy decydują się użyć go do produkcji win różowych. A cóż jest lepszego od orzeźwiającego różu w sezonie letnim? O różnych pomysłach na pinota w różnych częściach kraju przekonacie się również w czasie warszawskiego festiwalu.

Maciej Nowicki / fot. Magda Klimczak

Akcja edukacja!

Wina, których chcemy spróbować, możemy wybierać samodzielnie, ale można też w tym wyborze wspomóc się opowieściami i propozycjami innych. Temu właśnie służyć będą cztery degustacje komentowane, które odbędą się w czasie festiwalu. Poprowadzi je sommelierka: Katarzyna Puk oraz Maciej Nowicki, piszący te słowa. Kasia przeprowadzi gości przez najciekawsze, powstające metodą tradycyjną musiaki („Polska musująca tradycyjnie”) oraz rodzime wina powstające z odmian winororośli szlachetnej („Rewolucje i rewelacje”). Sam będę miał zaś przyjemność zaproponować porcję soczystych win na sezon letni („Na wakacje! Radosne wina nie tylko na urlop”), a także odkryć sporo winiarskich niespodzianek („Tego się nie spodziewaliście! Nowości, trendy, stylistyki”). Okazji do spróbowania wina w sposób bardziej zorganizowany, będzie tego dnia jednak znacznie więcej i to właściwie od pierwszej minuty trwania festiwalu. Od „Śniadania z bąbelkami”, przez trzydaniowy „Obiad w Fortecy”, po wieńczącą całe wydarzenie „Kolację w Fortecy” z pięciodaniowym menu degustacyjnym – rzecz jasna wszystko w towarzystwie polskich win.

Białe Czerwone – festiwal wina polskiego, 12 maja (niedziela), Forteca Kręglickich, Warszawa. Dodatkowe informacje znajdziecie tutaj.

Festiwalowi Białe Czerwone od początku towarzyszyło znakomite jedzenie / fot. Magda Klimczak

Książki i jedzenie

Kto chciałby łączyć wino i jedzenie w bardziej samodzielny sposób, będzie miał spore pole do popisu. W samej Fortecy będzie można spróbować serów, zarówno z Polski, jak i spoza granic naszego kraju. Obecni będą także producenci różnego rodzaju przekąsek. Na dziedzińcu pojawią się specjalne stacje z gorącymi daniami, a część z wystawców zaproponuje też specjalne połączenia do różnych rodzajów win. Dostępne tam też będą stoły piknikowe i leżaki. W ramach projektu „Kawiarnia-księgarnia” będzie można zarówno zakupić książki, jak i spotkać się z ich autorami, a będzie to niezwykle zacne grono: Katarzyna Bosacka, Iza Kamińska, Agnieszka Kręglicka, Michał Bardel, Paweł Bravo, Krzysztof Fedorowicz, Łukasz Modelski i Wojciech Włodarczyk. Krzysztof Fedorowicz, będący tak naprawdę jednocześnie winiarzem, pisarzem, ekologiem i społecznikiem, będzie też gościem rozmowy z Lechem Millem („Krzysztof Fedorowicz – człowiek z zaświatów”).

Interesuje Cię świat wina i innych alkoholi? Dołącz do naszego newslettera KUKBUK Spirits i regularnie otrzymuj najciekawsze wywiady, artykuły i przepisy prosto do swojej skrzynki.

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk