Do Japonii, w której powstały zdjęcia do „Butterflies”, wracałaś kilkakrotnie. Fotografie pochodzą z różnych lat, ale dopiero teraz zdecydowałaś się je pokazać.
Przez lata podróży do Japonii powstało sporo zdjęć, ale niewiele z nich pokazałam publiczności. Nie potrafiłam znaleźć odpowiedniego sposobu ich prezentacji. W trakcie przedostatniego wyjazdu po raz pierwszy pomyślałam, że dobrą formą dla opowieści, która zaczęła się układać ze zdjęć, jest pokazać je razem, w jednej przestrzeni, w pewnej kolejności, w pewnym rytmie. Książka jest akurat w przypadku takiego projektu wspaniałym rozwiązaniem. Trzyma tę opowieść, zamyka ją w osobnym świecie. Wcześniej nie myślałam o tym, że na mojej drodze jako twórcy coś takiego jak album fotograficzny w ogóle musi powstać.